Waldemar Kraska na antenie Polsat News ocenił, że nowych zakażeń w rzeczywistości może być znacznie więcej, niż podaje się w komunikatach resortu. Wiceminister zdrowia wyjaśnił, że wielu obywateli nie poddaje się testom pomimo objawów.
W sobotę Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 9798 nowych potwierdzonych przypadkach zakażeń koronawirusem. Ostatniej doby odnotowano 115 przypadków śmiertelnych osób z COVID-19.
Na antenie Polsat News Kraska usłyszał pytanie, czy faktycznie rzeczywistych zakażeń może być więcej, niż podaje się w komunikatach. Niektórzy specjaliści wskazują, że rzeczywista liczba może być nawet pięciokrotnie wyższa, niż ta podana w raporcie.
Kraska odpowiedział twierdząco. Przypomniał, że również w poprzednich falach występowała różnica pomiędzy realną liczbą zakażeń, a tą raportowaną. „Dlatego, że część Polaków nie chce się testować” – wyjaśnił. „Cały czas to monitorujemy. Zakładamy także, że nowych przypadków jest więcej” – zaznaczył.
„Dlatego resort przygotowuje 30-procentowy zapas łóżek dla pacjentów covidowych, abyśmy byli gotowi na ewentualny nagły wzrost hospitalizacji” – powiedział Kraska.
Padło także pytanie o brak nowych obostrzeń, pomimo rosnącej liczby zakażeń. Kraska wyjaśnił to zmianą podejścia do czwartej fali. „Uwzględniamy trzy kryteria: liczba nowych przypadków COVID-19, liczba osób, które są zaszczepione, ale także obłożenie łóżek szpitalnych” – wyjaśnił wiceszef MZ.
Czytaj także: W oknie życia znaleźli… 20-latka. Nietypowa sytuacja we Wrocławiu
Kraska podkreślił, że zanim ministerstwo wprowadzi nowe obostrzenia, to najpierw zwiększy skuteczność egzekwowania dotychczas obowiązujących. Zapowiedział przy tym dotkliwe kary. „Te kary na pewno będą dotkliwe i będą z całą surowością egzekwowane” – zapowiedział.
Źr. Polsat News