Jedną z postaci, które pojawiają się w ósmym odcinku „Ucha Prezesa”, jest Krystyna Pawłowicz. Posłanka Prawa i Sprawiedliwości postanowiła na Facebooku odnieść się do tej parodii.
Krystyna Pawłowicz wyraziła przekonanie, że jej wyobrażenie w „Uchu Prezesa” jest zgodne z tym, jakie kształtuje hejt przeciwko niej. – Pan Robert Górski opisał swe wulgarne wyobrażenie o mnie, skromnym pośle, emerycie, kobiecie w 8 odcinku swojego „Ucha”. Wyobrażenie ukształtowane hejtami i bluzgami lewactwa. Jako odbiorca zapewne jedynie lewackich mediów, nie wie, że w rzeczywistości jestem bardzo ładna, bardzo miła dla innych, życzliwa, łagodna i uśmiechnięta – napisała Krystyna Pawłowicz.
Posłanka zaznaczyła również, że jej ekspresja i żywiołowość są niezwykle potrzebne w polityce oraz zdradziła… swoje preferencje smakowe. – Owszem, lubię sałatki, a pan Górski zapewne tłustą golonkę i zwyczajną z rożna plus ogórek kiszony. I ma do tego prawo, aby nie mlaskał. Mam ekspresję i żywiołowość potrzebne w polityce, lepsze od jego, bo oryginalne i własne – napisała.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Wypowiedź była również okazją dla Krystyny Pawłowicz aby odnieść się do aktualnej sytuacji politycznej, a dokładniej do roli i pozycji partii rządzącej. – Panu Robertowi Górskiemu, jako prawdziwemu dżentelmenowi, najwyraźniej zastępczo osobiście ulżyło też po bardzo śmiesznym „rzucie” niby „moją” skromną, niewieścią osobą na „glebę”. Po wywiadzie dla GW, mógł wreszcie mi prawie realnie przyłożyć. Tylko aktorki szkoda. Pan Górski może ośmieszać nas swą agresywną niesympatią, ale to tacy jak my, w tym tacy jak ja, niebojący się Niemców, Europy, Ruskich, Wyborczej, lewactwa i opozycji chronimy dziś Polskę. A na marginesie, są Niemcy, których bardzo lubię i szanuję i mam wśród nich przyjaciół – czytamy na facebookowym profilu należącym do posłanki PiS.
Krystyna Pawłowicz zarzuciła również Robertowi Górskiemu brak odwagi w sparodiowaniu kanclerz Niemiec, Angeli Merkel. – Ale kanclerz Merkel i jej ochronę bezpiecznie Pan Górski ominął. Pan Górski ma jeszcze instynkt samozachowawczy. Zero śmiechu i żartu, żadnego rzutu na podłogę, poślizgu pani kanclerz na bananie, czy potknięcia się o kota. Tylko jej zbrzydzenie i fukanie na wszystko polskie dookoła. Taki Pan Górski odważny w swoim „Uchu” – kończy wpis posłanka.