Krzysztof Głowacki przegrał wczorajszą walkę z Marisem Briedisem. Stawką pojedynku był pas WBO w kategorii junior ciężkiej. Zwycięstwo Łotysza było jednak wyjątkowo kontrowersyjne. Głos w tej sprawie zabrał promotor Głowackiego, Andrzej Wasilewski.
Krzysztof Głowacki przegrał z Marisem Briedisem w trzeciej rundzie. Polak został znokautowany, jednak wcześniej Łotysz uderzył go łokciem oraz posłał na deski już po zakończeniu drugiej rundy. Zamroczony Polak nie dał rady ze swoim rywalem, który – jak twierdzą eksperci oraz kibice – chwilę wcześniej powinien zostać zdyskwalifikowany.
Załamany Krzysztof Głowacki po walce stanął przed kamerami TVP Sport. Pokorny zawodnik przepraszał kibiców. „Witam wszystkich kibiców. Przepraszam za tę walkę. Wyszło jak wyszło. Muszę to zobaczyć” – powiedział Głowacki. W tym momencie przerwał mu trener, Fiodor Łapin. „Nie przepraszaj. Nie masz za co przepraszać” – oświadczył szkoleniowiec, który wychował wielu znakomitych pięściarzy. „Został oszukany” – wtrąca stojąca za kamerą kobietą (najprawdopodobniej małżonka Głowackiego).
Czytaj także: Krzysztof Głowacki po walce. \"Nie masz za co przepraszać\" [WIDEO]
Czytaj także: Krzysztof Głowacki po walce. „Nie masz za co przepraszać” [WIDEO]
Krzysztof Głowacki jednak zostanie zwycięzcą? Andrzej Wasilewski zabrał głos
Głos ws. walki, którą stoczyli Krzysztof Głowacki oraz Maris Briedis, zabrał promotor Polaka, Andrzej Wasilewski. Zapowiedział, że niewykluczone, iż złoży protest, który może doprowadzić do weryfikacji werdyktu sędziego.
„Nie mam pojęcia, co się stało. Krzysztof odczuł uderzenie łokciem, to była bomba. To co, sędzia zrobił, będziemy sprawdzać. Musimy dokładnie sprawdzić, ile sekund minęło. Będę rozmawiał z moim wspólnikiem, prawnikiem Leonem Margulesem. Możemy złożyć protest” – powiedział Wasilewski.
„Żal mi Krzysztofa, to przecież tyle miesięcy pracy. Powinna być dyskwalifikacja, to był wielki skandal bokserski” – dodał promotor „Główki”.
Okazuje się jednak, że ewentualny protest nie musi doprowadzić do zmiany wyniku walki. Komentatorzy oraz dziennikarze podkreślają bowiem, że walka odbyła się w Rydze, czyli stolicy kraju, z którego pochodzi Briedis. „Walka odbyła się w Rydze, w związku z czym wątpliwe, że organizatorzy pojedynku będą skłonni, aby zmienić jej rezultat” – podaje serwis SportoweFakty.pl.
źródło: sportowefakty.pl, wMeritum.pl, TVP Sport