Krzysztof Piątek skomentował swój występ u boku Roberta Lewandowskiego we wczorajszym meczu z Portugalią. Napastnik CFC Genoa po raz pierwszy wybiegł na murawę w podstawowej jedenastce polskiej reprezentacji. Udało mu się nawet strzelić gola. Zawodnik nie jest jednak do końca zadowolony ze swojego występu.
Krzysztof Piątek we wczorajszym meczu z Portugalią wyszedł na boisko w podstawowej jedenastce. Napastnik Genoi zagrał u boku Roberta Lewandowskiego. Na papierze atak biało-czerwonych wyglądał kosmicznie, jednak w praktyce, pomimo gola Piątka, nie wszystko funkcjonowało jak należy.
Przyznał to sam zainteresowany, który po meczu rozmawiał z reporterem TVP Sport. Podczas rozmowy przyznał, że cieszy go występ u boku tak wspaniałego napastnika jaki jest Robert Lewandowski, jednak ich współpraca wymaga doszlifowania.
Czytaj także: Robert Lewandowski wyjaśnił przyczynę porażki z Portugalią. Kapitan mówi wprost
„Starałem się podążać jego śladami. Założenia były takie, że Robert miał schodzić po piłkę, a ja zostawałem wyżej i szukałem prostopadłych piłek. Na pewno musimy w naszej współpracy coś dopracować” – powiedział najlepszy strzelec włoskiej Serie A.
Krzysztof Piątek: jest duży niedosyt
Piątek pytany był również o swojego pierwszego gola zdobytego w barwach dorosłej reprezentacji Polski. Snajper przyznał, że trafienie bardzo go cieszy, ale mimo to po meczu pozostaje niedosyt ze względu na kiepski wynik, który zanotowali biało-czerwoni.
„Gol cieszy, jednak jest duży niedosyt, bo nic on nam nie dał. Ja muszę pracować dalej i poprawiać swoje mankamenty. Zwłaszcza w pierwszej połowie popełniłem sporo błędów, w drugiej wyglądało to już trochę lepiej, ale nie przełożyło się to na sytuacje” – oświadczył napastnik polskiej drużyny narodowej.
Szansa na rehabilitację dla podopiecznych Jerzego Brzęczka będzie już w najbliższą niedzielę. Tego dnia, również w meczu rozgrywanym w ramach Ligi Narodów, Polacy zmierzą się z Włochami. W pierwszym spotkaniu, które odbyło się w Bolonii, padł remis 1-1. Bramkę dla naszej drużyny zdobył Piotr Zieliński, zaś wyrównał po strzale z rzutu karnego pomocnik włoskiej kadry, Jorginho.
Czytaj także: Robert Lewandowski wyjaśnił przyczynę porażki z Portugalią. Kapitan mówi wprost