„Ruch banderowski zawsze był antypolski, antysemicki i proniemiecki. I obecnie jest tak samo.” – powiedział ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski w programie „Dziś Wieczorem” w TVP info, komentując sytuację na Ukrainie.
Duchowny wskazywał na niebezpieczeństwo płynące z odradzającego się ruchu banderowskiego na Ukrainie. Podkreślił, że propagatorzy Stepana Bandery, odpowiedzialnego za ludobójstwo dokonane na Polakach, mają swoją reprezentację w parlamencie ukraińskim i w samorządach – głównie w rejonach graniczących z Polską, zamieszkiwanych przez polską mniejszość.
Ruch banderowski zawsze był antypolski, antysemicki i proniemiecki. I obecnie jest tak samo. Będą gnębić mniejszość polską na Ukrainie. Robią to już samorządy. Chodzi o to, że dążą do państwa czysto etnicznego. Te bardzo hałaśliwe ruchy nigdy nie były przyjazne Polakom i myślę, że dzisiaj zastąpienie separatystów, czyli komunistów banderowcami, czy Partii Regionów partią Swoboda, to zastąpienie jednego diabła drugim
– powiedział na antenie TVP info ks. Isakowicz-Zaleski.
Duchowny wspomniał, że w obecnym rządzie ukraińskim zasiada pięciu ministrów odwołujących się do tradycji banderowskiej. Ks. Isakowicz-Zaleski zaznaczył, że tegoroczne obchody rocznicy ludobójstwa na Wołyniu będą prawdziwym testem stosunku do Polaków dla nowego prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki.
Mogę się założyć, że prezydent Poroszenko nic nie powie. Nie będzie ryzykował konfliktu z nacjonalistami.
– podsumował ks. Isakowicz-Zaleski.
Źródło: tvp.info
Fot.: Commons Wikimedia/Cezary Piwowarski