Wiadomość o śmierci Maca Millera była prawdziwym wstrząsem nie tylko dla środowiska artystycznego. Raper zmarł w piątek wieczorem naszego czasu, a prawdopodobną przyczyną śmierci było przedawkowanie narkotyków. Teraz okazuje się, że ktoś prawdopodobnie zdążył wyczyścić jego dom.
Mac Miller to znany raper, a prywatnie były partner Ariany Grande. Zmarł 7 września 2018 roku w wieku zaledwie 26 lat. Od dłuższego czasu miał problemy z narkotykami, był również notowany przez policję za jazdę pod wpływem środków odurzających. I to właśnie przedawkowanie jest prawdopodobną przyczyną śmierci rapera.
Teraz okazuje się, że dom Maca Millera po jego śmierci został prawdopodobnie starannie wyczyszczony z dowodów. O sprawie informuje serwis TMZ, który pisze, że policjanci znaleźli w domu jedynie „niewielką ilość białego proszku”. Nie było tam żadnych dowodów wskazujących na możliwość przedawkowania, jak choćby tabletki czy leki.
Serwis TMZ informuje, że zdaniem policji nie ma możliwości, by w domu osoby, które przedawkowała, znajdowała się tak mała ilość groźnych substancji. „Policja jest zdania, że to niemożliwe, by w domu ofiary przedawkowania znajdowała się tak mała ilość substancji. Ktoś, kto przyjął śmiertelną dawkę narkotyku nie umiera od malej ilości kokainy” – czytamy.
Czytaj także: Quebo we wzruszającym wpisie pożegnał Maca Millera. \"Wyparowało moje ostatnie marzenie\
Czytaj także: Warszawa: Tragedia na Dworcu Zachodnim. Zginął mężczyzna porażony prądem