„Po pierwszej serii w głowie była myśl, że już po zawodach” – powiedział Dawid Kubacki, świeżo upieczony mistrz świata z Seefeld. Reprezentant Polski zdobył złoty medal awansując z dwudziestego siódmego miejsca na pierwsze.
Piątkowy konkurs mistrzostw świata w Seefeld na normalnej skoczni zostanie zapamiętany na długo. Zwłaszcza przez polskich kibiców. Podopieczni Stefana Horngachera dokonali niemożliwego: Stefan Hula awansował z 29. na 12. pozycję, Kamil Stoch z 18. na 2. miejsce, a Dawid Kubacki z 27. wskoczył na 1. lokatę.
Zanim jednak do tego doszło, Kubacki musiał obserwować próby kolejny dwudziestu sześciu zawodników. Z każdym kolejnym napięcie rosło. W tych trudnych chwilach, Dawid mógł liczyć na wsparcie kolegi z reprezentacji, Piotra Żyły (33. w konkursie).
Czytaj także: Z trzeciej dziesiątki do złota mistrzostw świata. Ten skok dał zwycięstwo Dawidowi Kubackiemu [WIDEO]
„Po I serii w głowie było, ze jest już po zawodach. Trudno z takiego miejsca walczyć o bardzo dobrą pozycję w konkursie, a tu się okazało, że jednak się dało. Jest we mnie teraz wiele emocji. To podwójne polskie zwycięstwo, bo Kamil Stoch zdobył przecież srebro. Odbiliśmy sobie te mistrzostwa” – powiedział Dawid Kubacki w rozmowie z TVP Sport.
„Co myślałem o jury? Przemilczmy ten temat, ale dobrze, że doprowadzili konkurs do końca. Piotrek Żyła cały czas mówił: będzie medal, będzie medal!” – dodał świeżo upieczony mistrz świata.
„To był niewiarygodny konkurs! Po pierwszej serii myślałem, że to koniec” – mówił z kolei w rozmowie z FIS Ski Jumping. Polak tłumaczył, że wydawało mu się niemożliwe, by z odległego miejsca w trzeciej dziesiątce myśleć o końcowym sukcesie. „Dobry drugi skok wystarczył, by zdobyć mistrzostwo” – dodał.
Kubacki: Tylko wyrównałem rekord
Skoczek w rozmowie z reporterem Eurosportu odniósł się do zachwytu, jaki wzbudził jego wyczyn u spikera. „Spiker powiedział, że awans z 27. na 1. miejsce to rekord świata? Eee, to się pomylił. Tylko wyrównałem rekord. Kiedyś Krzysztof Miętus w Pucharze Kontynentalnym awansował z 27. miejsca na pierwsze” – zażartował.
Źródło: Eurosport, TVP Sport, Twitter, FIS Ski Jumping