Robert Kubica zajął ostatnie miejsce w kwalifikacjach do Grand Prix Bahrajnu. Polak po zawodach stwierdził, że nic się nie zmieniło od poprzedniego wyścigu i z samochodem Williamsa w dalszym ciągu jest ogromny problem.
Mniejsza strata do czołówki niż podczas treningów dała nadzieje, że z samochodem Williamsa jest już lepiej. Robert Kubica bardzo szybko rozwiał jednak te wszystkie wątpliwości. „Szczerze mówiąc uważam, że nie ma sensu wpatrywać się za bardzo w czasy, jeśli mamy poważniejsze problemy, które wpływają na osiągi samochodu. Jego wyczucie, a mamy także jeszcze inne problemy, z których rozwiązaniem też są problemy” – powiedział.
Polak stwierdził, że jego największym problemem nie jest fakt, że przez osiem lat nie było go w Formule 1. „Myślę, że wielu ludzi za bardzo koncentruje się na mnie. W obecnej sytuacji… Największym problemem nie jest to, że przez osiem lat nie było mnie w Formule 1. To nie jest żaden problem. Może być, bo zawsze można zrobić coś lepiej, ale my musimy najpierw naprawić inne rzeczy, a to ułatwi życie także mi” – mówił.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Kubica: „Jeśli nie masz kontroli, jest ciężko”
Kubica powiedział, że obecny bolid stawia w trudnej sytuacji i jego i kolegę z zespołu. „Jest wiele rzeczy, które nie stawiają ani mnie, ani George’a w komfortowej sytuacji. To błędne koło. Gdy masz problemy, wszystko to wpływa nie tylko na twoje wyniki, ale też komfort pracy, pewność. Nie tylko kierowców, ale też inżynierów. Zrozumienie sytuacji, dostrajanie bolidu… Jeśli nie masz stuprocentowej kontroli, jest bardzo ciężko. Wszyscy w zespole są w trudnej sytuacji. Nie tylko kierowcy” – powiedział.
Robert Kubica przyznał, że sesje w Bahrajnie służyły przede wszystkim rozwiązaniu problemów z bolidem. „Używaliśmy tych sesji bardziej jako okazji, aby zrozumieć, jak się poprawić i czy możemy rozwiązać nasze problemy lub przynajmniej pomóc bolidowi, aby działał bardziej normalnie, ale to się nie zdarzyło, więc na kwalifikacje wróciliśmy do naszych podstawowych ustawień. Wciąż pojawiło się kilka innych problemów, które wpłynęły na kwalifikacje, więc mam miesznae uczucia” – mówił.
Czytaj także: Krzysztof Piątek zostanie w Milanie dłużej? Jego ojciec komentuje
Źr.: Przegląd Sportowy