Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow wypowiedział się na temat wojsk rosyjskich stacjonujących w Naddniestrzu. Przy okazji ostrzegł Mołdawię sugerując nawet możliwość wywołania kolejnej wojny.
Na terenie Naddniestrza Rosjanie oficjalnie utrzymują misję „pokojową” w liczbie 500 żołnierzy. Nieoficjalnie mówi się nawet o 2 tys. rosyjskich wojskowych stacjonujących na tym obszarze.
Podczas swojego czwartkowego wystąpienia Ławrow ostrzegł, że jakiekolwiek działania wymierzone w rosyjski kontyngent w Naddniestrzu oznaczają akt agresji wobec Rosji.
Czytaj także: Wpadka w rosyjskiej telewizji. Ekspert zaczął… krytykować Putina [WIDEO]
„Stacjonują tam żołnierze, Nasza grupa wojskowa strzeże największego w Europie składu amunicji, znajdującego się we wsi Kołbasna” – tłumaczył szef rosyjskiej dyplomacji. Słowa padły podczas jego wystąpienia na Moskiewskim Państwowym Instytucie Stosunków Międzynarodowych.
Swoje ostrzeżenie polityk skierował przede wszystkim w kierunku władz w Mołdawii. „Każdy w Mołdawii powinien zrozumieć, że wszelkie działania, które zagrażają bezpieczeństwu naszych żołnierzy, potraktujemy – zgodnie z prawem międzynarodowym – jako atak na Federację Rosyjską” – powiedział Ławrow.
Źr. dorzeczy.pl