Lekarze z północnego Wietnamu zastosowali wobec pacjenta zaskakującą i jak się okazało skuteczną metodę leczenia. Podali mu 15 puszek piwa, bo w ich ocenie to było konieczne do uratowania mu życia. Mieli rację.
Nguyen Van Nhat trafił do szpitala 25 grudnia, ponieważ miał objawy bardzo silnego zatrucia alkoholowego. Jak się okazało, dzień wcześniej rzeczywiście spożył dużą ilość napojów z procentami.
Zatrucie było bardzo poważne i zagrażało życiu 48-latka. „Nhat był nieprzytomny, a stan, w którym się znajdował, zagrażał jego życiu.” – przyznaje lekarz Le Van Lam, dyrektor ostrego dyżuru w szpitalu w prowincji Quang Tri. To właśnie tam trafił mężczyzna.
Czytaj także: Białystok: Koniec poszukiwań 14-letniej Natalii. Sprawa trafi do sądu
Gdy lekarze zbadali jego krew, stwierdzili, że sytuacja jest bardzo poważna, bo w jego organizmie wykryli dawkę alkoholu metylowego aż 1119 razy wyższą od dopuszczalnej. Przypomnijmy, że alkohol metylowy to alkohol przemysłowy będący dla człowieka trucizną.
Lekarze jednak podjęli walkę o jego życie w dość oryginalny sposób. „Pacjentowi natychmiast podano trzy puszki piwa, aby spowolnić tempo przetwarzania metanolu przez jego wątrobę.” – tłumaczył Lam.
Na tym jednak nie koniec. Później podawali mu kolejną puszkę po każdej godzinie. Łącznie 48-latek spożył w szpitalu 15 puszek piwa. Dopiero wtedy powrócił do stanu, w którym lekarze wypisali go ze szpitala.
Czytaj także: Jest decyzja ws. dzików. Minister zapowiada zakaz strzelania do loch
Dyrektor szpitala przyznał później, że zastosowana metoda wbrew pozorom nie jest rewolucyjna. Ludzka wątroba najpierw rozkłada alkohol etylowy, a dzięki dostarczeniu go do organizmu, lekarze zyskują czas na oczyszczenie z trującego metanolu.
Źr. rp.pl