W letnim okienku transferowym co chwilę pojawiały się informacje na temat transferu Roberta Lewandowskiego do Realu Madryt. Ostatecznie do tego nie doszło, władze Bayernu pozostawały nieugięte. Zdaniem byłego prezesa Królewskich, Ramona Calderona, był to wielki błąd ze strony Realu.
Real Madryt przeżywa obecnie trudne chwile. W tabeli ligi hiszpańskiej zajmuje dopiero siódme miejsce z dorobkiem 14 punktów, i chociaż do prowadzącej Barcelony traci zaledwie 4 punkty, to wiele osób zauważa słabą dyspozycję klubu. Real stracił latem Cristiano Ronaldo, który odszedł do Juventusu, a nie udało się pozyskać nikogo w zamian.
Ostatnio mówiło się bardzo dużo o możliwościach transferu do Madrytu. Wśród kandydatów na miejsce Cristiano Ronaldo wymieniali byli między innymi Neymar, Eden Hazard czy Robert Lewandowski, ale ostatecznie do żadnego z tych transferów nie doszło. Ramon Calderon, który był prezesem Realu w latach 2006-2009 przyznaje, że dużym błędem był transfer Ronaldo, ale gdy już odszedł, Królewscy powinni sprowadzić innego napastnika.
Zdaniem Calderona, ogromnym błędem było to, że do Madrytu nie został sprowadzony właśnie Robert Lewandowski. „To był wielki błąd. Lewandowski od lat potwierdza swoją klasę. Teraz na transfer jest za późno. Nie sądzę, że Polak wciąż jest tym zainteresowany” – powiedział.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Calderon: „Perez był opętany ideą pozyskania Neymara”
Calderon skrytykował również obecnego prezesa Realu, Florentino Pereza. Jego zdaniem, Perez za wszelką cenę chciał sprowadzić z Paris Saint-Germain Neymara i między innymi właśnie przez to z klubu odszedł Ronaldo. „Perez był opętany ideą pozyskania Neymara. Chciał zapłacić za niego 350 milionów euro i oferował dwukrotnie wyższą pensję niż miał Ronaldo. To sprawiło, że w Portugalczyku dojrzała decyzja o odejściu i poszukiwaniu nowego wyzwania. Wiedział, że klub nie chce go wspierać, a celem jest Neymar” – mówił.
Komentując obecną sytuację Realu, Calderon stwierdził, że zwolnienie obecnego trenera jest tylko kwestią czasu. „Zidane nie mógł wpływać na decyzje prezydenta. Szczerze mówiąc, jestem pewien, że zwolnienie Lopeteguiego jest przesądzone niezależnie od wyniku El Clasico. On musi zarządzać zespołem, w którym doszło do zmian. To ciężka praca, która wymaga czasu. Perez szanuje tylko jednego trenera, jest nim Jose Mourinho” – powiedział.
Czytaj także: Co ze wsparciem Orlenu dla Kubicy? Przedstawiciel koncernu wyjaśnia