Robert Lewandowski prawdopodobnie wróci do gry szybciej, niż planowano. Takie zaskakujące informacje przekazał niemiecki serwis sportowy „Kicker”. Według wcześniejszych doniesień, napastnik Bayernu Monachium miał ominąć ważne spotkania w lidze niemieckiej i w Lidze Mistrzów przeciwko PSG.
Robert Lewandowski nabawił się kontuzji kolana w meczu reprezentacji Polski przeciwko Andorze. Z tego powodu nie pojawił się na boisku w meczu przeciwko Anglii, co stanowiło spore osłabienie Biało-Czerwonych. „Badania kliniczne i obrazowe wykazały uszkodzenie więzadła pobocznego prawego kolana” – informował Związek w oficjalnym komunikacie.
Czytaj także: W tym momencie Lewandowski doznał kontuzji! Zobacz nagranie [WIDEO]
Związek informuje, że występ kapitana reprezentacji stanowiłby ryzyko pogłębienia urazu kolana. Dlatego ze względu na zdrowie zawodnika i przyszłe mecze zdecydowano, że zamiast na mecz w Londynie uda się rehabilitację. „Leczenie tego typu kontuzji z reguły trwa od 5 do 10 dni. W związku z tym Lewandowski wróci do klubu, gdzie będzie przechodził dalszą rehabilitację.” – czytamy dalej.
Kapitan polskiej reprezentacji powrócił do Monachium, gdzie przeszedł dalsze badania. Dziennikarz sportowy Michał Kołodziejczyk informował, że pauza napastnika potrwa aż cztery tygodnie. „Robert Lewandowski nie będzie grał w piłkę przez cztery tygodnie. Uraz z meczu z Andorą sprawił, że nie tylko nie zagra przeciwko Anglii czy w lidze z Lipskiem. Nie wystąpi także w obu meczach z PSG w Lidze Mistrzów” – pisał.
Lewandowski wróci szybciej?
Tymczasem niemiecki „Kicker” dotarł do nowych informacji, które wskazują, że Polak może jednak szybciej wrócić do gry. „Najlepszy piłkarz świata planuje wcześniejszy powrót. Chciałby być do dyspozycji Bayernu już za dwa tygodnie – na rewanżowy mecz Ligi Mistrzów w Paryżu” – pisze „Kickerk”, którego cytuje serwis Sportowe Fakty WP.
„Biorąc pod uwagę jego upór, siłę woli i profesjonalizm, wcześniejszy powrót nie byłby cudownym ozdrowieniem. Podobnie było w przypadku powrotu do zdrowia Joshuy Kimmicha późną jesienią ubiegłego roku. Wiele zależy bowiem od gotowości piłkarza do pracy podczas rehabilitacji” – czytamy w „Kickerze”.
Źr. sportowefakty.wp.pl ; wmeritum.pl