Lista urazów w tytule to efekt skandalicznej decyzji jaką podjął bramkarz Borussii Dortmund, Mitchell Langerak podczas wtorkowego spotkania z Bayernem Monachium w ramach Pucharu Niemiec. Przyjezdni z Dortmundu awansowali do finału po rzutach karnych, które tragicznie wykonywali zawodnicy Pepa Guardioli.
Bayern był faworytem tego spotkania. I wszystko wskazywało na to, że bez problemu wywalczy awans do finału Pucharu Niemiec. Pierwszą bramkę w meczu strzelił będący w fantastycznej formie Lewandowski. Do przerwy gospodarze kontrolowali grę. W drugiej połowie drużyna Guardioli znacznie zwolniła tempo, co spowodowało, że goście zaczęli mocniej atakować. W końcu bramkę wyrównującą strzelił Aubameyang. dogrywka również nie przyniosła rozstrzygnięcia. Nie można jednak zapominać o licznych sytuacjach jakie mieli w trakcie całego spotkania zawodnicy Bayernu. Zarówno Bastian Schweinsteiger, jak i Mario Goetze marnowali doskonałe szanse na podwyższenie wyniku.
To wszystko jednak blednie, kiedy spojrzy się na sytuację ze 117.minuty dogrywki. Typowa akcja Bayernu Monachium: Robert Lewandowski poluje na swoje kolejne trafienie. Znajduje się w polu karnym i zamierza odebrać dośrodkowanie od kolegi z zespołu. Do spadającej piłki wyskakuje Polak oraz bramkarz gości, Australijczyk Mitchell Langerak. Rezerwowy bramkarz BVB próbował wybić futbolówkę niczym Manuel Neuer jednak wykazał się całkowitym brakiem umiejętności i brutalnie staranował polskiego napastnika. Powtórki pokazały, że Langerak nie dotknął nawet piłki. Zamiast wybicia dośrodkowania udało mu się znokautować Lewandowskiego, który padł na murawę. Po kilku chwilach okazało się, że napastnik nie jest wstanie kontynuować spotkania i został natychmiastowo przewieziony do szpitala. Zawodnicy Bayernu byli przekonani o faulu, jakiego dopuścił się bramkarz. Okazało się, że…. sędzia Peter Gagelmann nie dopatrzył się w tej sytuacji żadnego przewinienia! Mecz był kontynuowany a temperatura na ławce trenerskiej Bayernu wzrosła niewyobrażalnie. trener Guardiola podszedł nawet do sędziego liniowego z bezpośrednim zamiarem uderzenia go, jednak został przed tym powstrzymany,
Czytaj także: Szósta kolejka Bundesligi zakończona! Revierderby dla Schalke 04!
Resztę tej historii wszyscy znają. W serii rzutów karnych zawodnicy klubu z Monachium wykazali się katastrofalną niedokładnością i nie trafili żadnej jedenastki. Z kolei zawodnicy z Dortmundu zaliczyli dwa trafienia i awansowali do finału.
W środę odbyły się dokładniejsze badania na polskim napastniku. Lewandowski był pacjentem trenera polskiej kadry, Jacka Jaroszewskiego, który następująco skomentował stan zdrowia piłkarza:
Robert jest już po kompletnych badaniach. Potwierdziło się, że ma złamaną kość szczęki i nosa oraz wstrząśnienia mózgu. Rozmawiałem z Lewandowskim i powiedział, że nie pamięta całego meczu, na przykład gola. Wieczór spędził w szpitalu na obserwacji, ale nocował już w domu. Teraz czuję się dobrze. Gdyby Robert miał tylko złamania, można byłoby wykonać dla niego specjalną maskę na odlew, która jest obecnie często praktykowana i występuje w niej wielu zawodników. Wówczas mógłby już zagrać w przyszłym tygodniu z Barceloną. Sytuację komplikuje jednak wstrząśnienie mózgu. Robert na pewno musi odpocząć 4-5 dni od piłki i dojść do siebie. Jego mózg doznał szoku w wyniku zderzenia z bramkarzem BVB. Decyzja o tym, czy wystąpi z Barceloną, jest w tej chwili na granicy. Wszystko zależy od tego, jak będzie czuł się sam zawodnik. Każdy dzień działa na jego korzyść.
Swoją haniebną decyzję skomentował też sędzia Gagelmann. Po dokładniejszym obejrzeniu sytuacji stwierdził, ze popełnił błąd i przeprosił za swoje niedopatrzenie.
Polak nadal nie stracił szansy na obronę tytułu najlepszego strzelca w Bundeslidze. Do prowadzącego Alexandra Meiera cały czas traci trzy trafienia. Do końca sezonu ligowego pozostały cztery spotkania.
Finałowego rywala Borussii Dortmund poznamy w środowy wieczór. W drugim półfinale zmierzy się Arminia Bielefeld z VFL Wolfsburg.
Źródło: bild.de
Fot: fcbayern.pl