Arsenal Londyn po raz drugi został skompromitowany przez Bayern Monachium, tym razem przed własną publicznością. Kanonierzy ponownie przegrali 1:5, a siódmą bramką w tej edycji Ligi Mistrzów popisał się Robert Lewandowski.
Arsenal miał bardzo trudną sytuację po pierwszym spotkaniu, które przegrał w Monachium 5:1. Podopieczni Arsena Wengera nie chcieli kolejnej porażki i z pewnością marzyli o spektakularnym rewanżu. Pierwsza połowa spotkania nie zwiastowała tego, co miało się wydarzyć. Dzięki bramce Theo Walcotta w 20 minucie Arsenal wyszedł nawet na prowadzenie i taki wynik utrzymał do przerwy.
Druga połowa była jednak pokazem Bayernu, który momentami grał jak na treningu. Kanonierzy stawali się coraz bardziej bezsilni. Podcięte skrzydła mieli od 55 minuty, kiedy to Robert Lewandowski wykorzystał rzut karny po faulu na nim samym. Jakby tego było mało, po faulu na napastniku reprezentacji Polski czerwoną kartkę zobaczył Laurent Koscielny i Kanonierzy musieli kończyć mecz w dziesiątkę.
Czytaj także: 30. kolejka Premier League: Czerwone Diabły zmiażdżone przez The Reds
Im dalej, tym Arsenalowi szło coraz gorzej. W 68 minucie bramkę na 1:2 strzelił Arjen Robben. W 78 minucie do bramki Arsenalu trafił Douglas Costa, a na koniec dwie bramki strzelił Arturo Vidal – w 80 i 85 minucie. Ostatecznie Bayern Monachium powtórzył wynik z pierwszego spotkania, wygrywając 1:5, a dwumecz aż 2:10.
Arsenal Londyn – Bayern Monachium 1:5
1:0 – Theo Walcott (20′)
1:1 – Robert Lewandowski (55′ – rzut karny)
1:2 – Arjen Robben (68′)
1:3 – Douglas Costa (78′)
1:4 – Arturo Vidal (80′)
1:5 – Arturo Vidal (85′)
Czytaj także: Wyjątkowe mistrzostwa w wykonaniu Polaków