Mecz 4 kolejki grupy D Ligi Mistrzów miał jednego faworyta. Był nim Bayern Monachium, który grał na wyjeździe z PSV Eindhoven. Bawarczycy wygrali pewnie 2-1, a oba gole strzelił polski snajper, który mógł dołożyć kolejne trafienia!
Holenderskie media również ostrzegały swoją drużynę, przez Robertem Lewandowskim, który odzyskał formę strzelecką i cieszył się z dwóch trafień w meczu z Augsburgiem, wygranym przez Bayern 3-1. W tym meczu kibice przecierali oczy ze zdumienia, ponieważ współpraca na linii: Robert Lewandowski – Arjen Robben, która nie należy do łatwych – wyglądała kapitalnie. Polak zaliczył dwa trafienia, przy których asystował Holender, sam Robben zaś dołożył jedno trafienie, przy którym asystował… Lewandowski!
Były gracz PSV na pewno chciał pokazać się z dobrej strony przed swoimi starymi fanami, którzy ciepło przywitali dawnego pupila. Główną rolę w Eindhoven skradł jednak polski supersnajper, który regularnie nękał obronę holendrów. PSV przed własną publicznością chciało zagrać agresywniej niż w stolicy Bawarii, gdzie przegrali 4-1. Holendry dopięli swego w 14 minucie. Manuerl Neuer odbił strzał Davy’ego Proppera, z dobitką ruszył Santiago Arias i skierował głową piłkę do siatki. Warto dodać, że gol nie powinien zostać uznany bo Arias znajdował się na metrowym spalonym, czego nie wychwycił asystent sędziego.
Czytaj także: MŚ Czechy: Zwycięstwa faworytów, czekamy na półfinały
Stracona bramka podziałała na Bayern jak płachta na byka. Polski snajper dawał się raz po raz we znaki obronie Holendrów, obijając poprzeczkę a za chwilę i słupek. Co się odwlecze… Lewandowski rozpoczął strzelanie w 34 minucie z rzutu karnego. Była to kara za zagranie ręką jednego z graczy PSV w polu karnym. Polak pewnie wykonał „jedenastkę” i kibice liczyli na to, że odetkał korek z bramkami. Bayern nie zwalniał tempa, ale w bramce Holendrów dobrze spisywał się Remko Pasveer.
Po zmianie stron Bayern chciał zdobyć kolejną bramkę, PSV z kolei nastawiło się na kontratak. Pasveer dobrze spisywał się jednak w bramce. Swoje próby mieli Arturo Vidal i Thomas Mueller. Bawarczycy dopięli swego. Kapitalną dwójkową akcję Davida Alaby i Douglasa Costy wykończył Robert Lewandowski i zrobiło się 2-1 dla Bayermu. Polak miał kolejną szansę na hat-tricka, ale piłka po jego strzale w 85 minucie najpierw odbiła się od poprzeczki, a potem… od słupka. Monachijczycy nie pozwolili PSV na strzelenie drugiej bramki i mogli cieszyć się z kolejnych 3 punktów na swoim koncie i awansu do kolejnej rundy.