W środowy wieczór poznaliśmy następne drużyny, które awansowały do 1/4 finału Ligi Mistrzów. Zdołały tego dokonać ekipy FC Barcelony i Paris Saint-Germain.
Piłkarze FC Barcelony podejmowali u siebie Manchester City, z którym wygrali w pierwszym spotkaniu 2:0. Mimo dużej przewagi z pierwszego meczu, podopieczni Taty Martino nie byli murowanymi faworytami do awansu, gdyż nie są już takim hegemonem, jak kilka sezonów temu, a ostatnio przegrali w lidze nawet z Valladolid. Żeby jednak myśleć o wyeliminowaniu Blaugrany piłkarze z Manchesteru musieli rozegrać naprawdę znakomity mecz. W pierwszej połowie gra była bardzo wyrównana, a okazje do strzelenia gola mieli zarówno gospodarze, jak i goście. Najlepsze okazje dla Barcy zmarnował Neymar, a dla City mógł strzelić Samir Nasri. Mecz wyglądałby zapewne jednak zupełnie inaczej gdyby nie błędy arbitra. Stephen Lannoy nie uznał bowiem prawidłowo zdobytej bramki dla Barcelony oraz nie podyktował ewidentnego rzutu karnego po faulu Joleona Lescotta na Leo Messim. W drugiej połowie emocji także nie brakowało. Najpierw w słupek trafił Messi, a później strzał głową Edina Dzeko znakomicie obronił Victor Valdes. Szansę na bramkę miał także Pablo Zabaleta, ale strzelił obok prawego słupka. Emocje zdecydowanie opadły gdy w 67. minucie fatalny błąd Lescotta wykorzystał Messi i skierował piłkę do siatki. Po utracie gola The Citizens wyraźnie przygaśli i nie stwarzali sobie już tylu groźnych okazji. W 78. minucie drugą żółtą kartkę obejrzał Zabaleta i szanse na awans dla City zmalały do zera. W 89. minucie Anglicy mogli chwilę pocieszyć się z wyrównującego gola autorstwa Vincenta Kompany’ego, ale już 2. minuty później Barcelona odzyskała prowadzenie po bramce Daniela Alvesa. Piłkarze Blaugrany pokazali tym dwumeczem, iż nawet wtedy kiedy nie są w wybitnej formie potrafią pokonać bardzo dobrych rywali i awansować do najlepszej ósemki w Europie. Drużyna Manchesteru City musi za to przełknąć gorzką pigułkę i przeboleć kolejne niepowodzenia w europejskich pucharach. Zwycięstwo w Lidze Mistrzów nie przychodzi jak widać tak łatwo, jak kupowanie kolejnych gwiazd za grube miliony. I całe szczęście.
W drugim w środowym pojedynków Paris Saint-Germain mierzyło się na własnym stadionie z Bayerem Leverkusen. W pierwszym starciu tych ekip podopieczni Laurenta Blanca wygrali, aż 4:0 i tylko jakiś kataklizm mógł odebrać im awans do 1/4 finału Ligi Mistrzów. Nad Parc des Princes nie zanotowano jednak żadnego huraganu ani trzęsienia ziemi i po 90. minutach gry to piłkarze z Paryża cieszyli się ze zwycięstwa 2:1 i awansu do najlepszej ósemki, mimo iż pierwsi stracili gola, gdy w 6. minucie Sidney Sam wykorzystał dośrodkowanie Giulio Donatiego. W 13. minucie stan gry wyrównał Marquinhos, któremu na głowę znakomicie dograł z rzutu rożnego Yohann Cabaye. W 28. minucie na prowadzeniu znów mogła się znaleźć ekipa Aptekarzy, ale rzutu karnego nie wykorzystał Simon Rolfes. W drugiej połowie PSG oddało kolejnych 6 celnych strzałów na bramkę, a jeden z nich zakończył się golem Ezequiela Lavezziego, który wykorzystał płaskie podanie od Lucasa Digne. Drużyna z Paryża łatwo przeszła Bayer, ale prawdziwe schody zaczną się w ćwierćfinale. To jak daleko będą potrafili dojść w tych rozgrywkach będzie zależeć od tego na kogo trafią w następnej rundzie.
Czytaj także: Polska Liga Hokejowa: Pierwsze zwycięstwo SMS-u, przerwany mecz w Bytomiu
Środa 12.03.2014 r.
FC BARCELONA – Manchester City 2:1 (0:0) wynik dwumeczu 4:1
L. Messi (67), D. Alves (91) – V. Kompany (89), cz. kartka P. Zabaleta (78)
PARIS SAINT-GERMAIN – Bayer Leverkusen 2:1 (1:1) wynik dwumeczu 6:1
Marquinhos (13), E. Lavezzi (53) – S. Sam (6), cz. kartka E. Can (68)
Źródło: El Ronzo/flickr.com