Niedawno informowaliśmy o ucieczce Zbigniewa Stonogi z Polski. Teraz kontrowersyjny biznesmen opublikował na swoim profilu zdjęcia listu gończego, jaki wydały za nim polskie organy ścigania. Nie dam się zamknąć. – powiedział Stonoga na nagraniu.
Wydano list gończy za mną jak za zbrodniarzem. Zobaczcie jak ekspresowo postępują w mojej sprawie. Władza nie lubi i nie toleruje prawdy w przestrzeni publicznej. – napisał na Facebooku i zamieścił fotografię listu gończego jaki został za nim wydany.
Dlaczego Sąd Okręgowy w Warszawie chce narazić mnie na utratę życia? Przecież mają dokumenty wyprodukowane na ich potrzeby przez komunistycznych lekarzy z medycyny sądowej przy oczki, z treści których wynika, że wykonanie wobec mnie tej stalinosko orzeczonej kary jest możliwe tylko z zachowanie warunków bezpieczeństwa medycznego których nie posiada AŚ W-wa Białołęka.Czy zatem te dziady z PiS-u chcą mnie zamordować? – pisał dalej.
Czytaj także: Stonoga uciekł z Polski przed \"karakanem i jego ekipą\". Umieścił nagranie z Monte Carlo [WIDEO]
Później Stonoga opublikował jeszcze nagranie, w którym komentuje całą sprawę. Ponownie tłumaczy dlaczego jego zdaniem skazujący go wyrok sądu jest typowo polityczny. Mówi też o tym, że PiS go oszukał.
Ucieczka z Polski
O opuszczeniu kraju przez Stonogę informowaliśmy 20 lutego. Wtedy biznesmen uciekł z Polski przed wymiarem sprawiedliwości. Na swoim profilu na Facebooku umieścił wówczas nagranie, w którym pochwalił się swoim wyjazdem do Monte Carlo. Sam przyznał, że uciekł przed organami ścigania i rozważa co robić dalej. Nie obyło się bez mocnych słów pod adresem władzy i polskiego sądownictwa.
Na opublikowanym w sieci nagraniu widzimy Stonogę siedzącego na tarasie – jak twierdzi – willi w Monte Carlo. Sam przyznał, że udał się tam ponieważ musiał się „ewakuować z Polski, aby karakan i jego ekipa nie pozbawili go wolności”. Na nagraniu przedstawia własną wersję wydarzeń, zgodnie z którą jest prześladowany przez organy ścigania ponieważ ujawnił, że za aferą podsłuchową mieli stać przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości.
Jak twierdzi Stonoga, po tym wydarzeniu, powróciła sprawa przywłaszczenia sobie przez niego luksusowego samochodu, w której już wcześniej go uniewinniono. Posiedzę sobie ze dwa trzy tygodnie. Popiję dobrej gorzały. (…) Pomyślę co zrobić dalej. Być może sam stawię się do więzienia, gdzie będę miał zapewniony godny żywot. – tłumaczył. Nie zabrakło typowych dla niego wulgarnych sformułowań i mocnych oskarżeń.
Źródło: wmeritum.pl; Facebook.com/Stonoga
Fot.: Wikimedia/wSensietv