Siatkarze Asseco Resovii Rzeszów przegrali z Lokomotivem Nowosybirsk 2:3 w rewanżowym spotkaniu o awans do Final Four Ligi Mistrzów. Mimo to nasz klub awansował do dalszej fazy turnieju, gdyż potrzebował do tego zaledwie dwóch zwycięskich setów.
Czytaj także: Skra w Final Four!
Koniec emocji po trzeciej partii
Czytaj także: LM: Wielkie zwycięstwo Resovii! Minimum Skry
Początek spotkania zaczął się od spokojnej gry obu ekip, lecz co mogło razić w oczy, to ilość zepsutych zagrywek przez siatkarzy Resovii (4:5). Proste błędy, głownie w polu serwisowym, a także konsekwentna gra gości sprawiały, że wynik niebezpiecznie wymykał się z pod kontroli, na co szybko zareagował Andrzej Kowal (8:12). Rosjanie dużo lepiej radzili sobie na zagrywce, aplikując nam trzy asy serwisowe, a po jednym z nich przewaga gości wzrosła do pięciu punktów (11:16). Przebłyski dobrej gry dawały nadzieje kibicom na „Podpromiu”, że jeszcze ten set nie jest stracony (15:18). Dwa asy serwisowe Denisa Zemczenoka (chociaż jeden uznany nieprawidłowo) ponownie pozwoliły odskoczyć Lokomotivovi (17:21). Asseco nie potrafiło już zniwelować strat, przegrywając premierową partię 20:25.
Po zmianie stron gra jeszcze bardziej się zazębiła, a jedni i drudzy pokazywali swą ogromną siłę uderzenia czy to z zagrywki, czy to z ataku (4:4). Z czasem to nowosybirczycy zaczęli dyktować tempo gry, z którym wicemistrzowie Polski mieli coraz większe problemy (11:13). Przede wszystkim „Pasy” miały spory problem z przyjęciem, czego konsekwencją było brak wyprowadzenia skutecznej akcji. Po raz kolejny nadszedł moment, kiedy to rzeszowianie wskoczyli na poziom nieosiągalny dla rywali, co skutkowało tym, że to oni sprowadzili zespoły na drugą przerwę techniczną (16:15). Po dobrym bloku wykonanym przez Piotra Nowakowskiego polski klub zdobył minimalną zaliczkę, która była jednak bardzo ważna w takiej fazie seta (19:17). Od tego momentu gra podopiecznych Andrieja Woronkowa kompletnie się posypała, dzięki czemu doszło do wyrównania stanu meczu (25:19).
Krótka przerwa dobrze wpłynęła na jakość widowiska. Przede wszystkim Lokomotiv poukładał swoje szyki, wiedząc, że stoją w tym momencie pod ścianą, patrząc na ich szanse na awans do „finału czterech” (5:5). Cały czas wynik oscylował wokół remisu, chociaż i jedni, i drudzy rozdawali sobie punkty, popełniając błędy (11:11). Goście cały czas trzymali rezultat w bezpiecznej granicy, ale to Resovia miała w swoich rękach wszystko, by postawić kropkę nad „i”, awansując do Final Four (17:18). Dobry serwis Jochena Schopsa sprawił, że zwycięstwo w dwumeczu było jeszcze bliżej (17:20). Przyjezdni nie złożyli jednak broni, a po asie serwisowym Artema Wolwicza, na tablicy pojawił się wynik 22:22. Wicemistrzowie Polski kapitalnie rozegrali końcówkę, ostatecznie przesądzając o losach awansu (25:22).
Gdy wszystko było już rozstrzygnięte, obaj szkoleniowcy postanowili dać szansę rezerwowym, którzy jednak podtrzymywali wysokie tempo spotkania (4:4). „Drugi garnitur” Asseco grał na prawdę bardzo dobrze, lecz nagle siatkarze złapali kryzys, z czego skrzętnie korzystali rywale, chcąc poprawić swoje morale (11:14). Rzeszowianie w końcu się odblokowali, lecz nie potrafili zniwelować strat (16:19). Rosyjska drużyna wykorzystała swoja szansę do doprowadzenia do piątej odsłony (19:25).
Tie-break zaczął się od wyrównanej gry obu ekip (3:3). Kolejne akcje nie przynosiły już emocji takich, jakie były do zakończenia trzeciego seta. Mimo to gospodarze toczyli bardzo wyrównany bój z przeciwnikami, dlatego cały czas wynik oscylował w granicach remisu (8:7). Z czasem Asseco minimalnie przejęło inicjatywę, ale nie znajdowało to odzwierciedlenia w wyniku (12:12). Goście jednak nie odpuścili, dzięki czemu doszło do bardzo emocjonującej końcówki, w której lepszy okazał się Lokomotiv po dwóch asach serwisowych Oreola Camejo (15:17).
Asseco Resovia Rzeszów – Lokomotiv Nowosybirsk 2:3 (20:25, 25:19, 25:22, 19:25, 15:17)
Asseco Resovia Rzeszów: Drzyzga, Ivović, Nowakowski, Schoeps, Penczew, Holmes, Ignaczak (libero) oraz Konarski, Tichacek, Buszek, Dryja, Lotman
Lokomotiv Nowosybirsk: Butko, Camejo, Wolwicz, Zemczenok, Divis, Abrosimow, Gołubiew (libero) oraz Komarow, Jeremin, Lee, Moroz, Samsoynczew
Pierwszy mecz: 3:1, awans: Resovia
Pozostałe spotkanie:
Halkbank Ankara – Zenit Kazań 3:2 (25:23, 17:25, 25:18, 23:25, 16:14)
Pierwszy mecz: 0:3, awans: Zenit
Źródło: inf. własna
Fot.: Patryk Głowacki/wMeritum.pl