Zarówno PGE Skra Bełchatów, jak i Asseco Resovia Rzeszów nie dały szans swoim rywalom w drugiej kolejce siatkarskiej Ligi Mistrzów. I jedni, i drudzy wygrali spotkanie bez straty seta.
Czytaj także: LM: Pewne zwycięstwo Jastrzębskiego Węgla
Jak mieli, tak zrobili
Czytaj także: LM: Skra i Asseco pewnie wygrywają!
Już przed spotkaniem nikt nie miał wątpliwości, kto jest faworytem. Mimo to Skra bardzo ciężko wchodziła w mecz (4:4). Przyjezdni wykorzystywali słabszą grę rywali, prowadząc z nimi wyrównaną walkę (6:9). Gospodarze nie zamierzali tego tak zostawić, szybko wyrównując (10:10), by po chwili wyjść na dwupunktowe prowadzenie (14:12). Taki obrót sprawy mocno podciął skrzydła siatkarzom z Antwerpii, których strata konsekwentnie się zwiększała (21:15). Bełchatowianie bardzo szybko dokończyli dzieła, obejmując prowadzenie w meczu (25:17).
Rozpędzone Pszczółki od startu drugiej odsłony chciały kontrolować wynik (5:3). Goście nie zamierzali jednak poddać się bez walki, a ich ambicja powodowała, że wynik oscylował w granicach remisu (8:7). Precura poszła o krok dalej i niespodziewanie przegoniła mistrzów Polski (12:13). Na podopiecznych Miguela Falasci rezultat zadziałał jak płachta na byka, przez co w błyskawiczny sposób mieli oni zbudowaną solidną zaliczkę (18:14). Belgowie ponownie nie mieli pomysłu, jak zatrzymać rozpędzonych rywali, co spowodowało, że na tablicy pojawił się wynik 2:0 w setach.
Powrót na parkiet na chwilę zazębił grę (3:3). Wicemistrzowie Belgii na chwile przystanęli, z czego skrzętnie skorzystała Skra (10:5). Gospodarze z każdą piłką się nakręcali, budując coraz większą przewagę (18:10). Przez moment żółto-czarna machina została przystopowana (18:13), ale na szczęście wszystko wróciło do normy (21:15). Ostatecznie partia zakończyła się wynikiem 25:17.
PGE Skra Bełchatów – Precura Antwerpia 3:0 (25:17, 25:18, 25:17)
PGE Skra Bełchatów: Uriarte, Wlazły, Lisinac, Kłos, Włodarczyk, Winiarski, Tille (libero) oraz Brdjović, Muzaj
Precura Antwerpen: Moreau, Jorna, Van Rekom, Van Harskamp, Van Bemmelen, Andrei, Steuer (libero) oraz Konings, Van Walle, Depovere
Udany wyjazd
Rzeszowianie, będąc murowanym faworytem do zwycięstwa, od początku próbowali zdominować wydarzenia na boisku (5:7). Niewielka przewaga utrzymywała się przez dalszą część spotkania (10:12). Rozdrażnieni gospodarze dali się wciągnąć w grę, nad którą nie byli w stanie zapanować (12:17). Goście mocno parli do przodu, nie pozostawiając złudzeń rywalom w pierwszym secie (19:25).
Siatkarze z Ljubljany nie zamierzali tak tego zostawiać, powracając na boisko jeszcze bardziej zmotywowani (5:5). Wicemistrzowie Polski byli nieco zaskoczeni, przez co musieli odrabiać straty (9:7). Gracze prowadzeni przez Andrzeja Kowala szybko opanowali sytuację, budując sobie solidną zaliczkę (13:17). Gospodarze jeszcze nie złożyli broni, dzielnie gonili polski zespół, ale ostatecznie druga odsłona padła łupem Resovii (23:25).
Krótka przerwa jeszcze na nowo zbudowała morale Słoweńców, którzy grali coraz lepiej i wykorzystywali błędy Asseco (8:5). Siatkarze Sovii zaczęli mieć coraz większe problemy, by skończyć atak (12:9). Na szczęście lider PlusLigi szybko wyciągnął wnioski, doprowadzając do wyrównania (12:12). Podopieczni Kowala wiedzieli, ze należy mecz skończyć jak najszybciej, do czego sukcesywnie dążyli (15:18). Zawodnicy z Ljubljany nie potrafili już wrócić do gry, dzięki czemu nasza drużyna mogła zapisać na swoje konto kolejne trzy punkty (19:25).
ACH Volley Ljubljana – Asseco Resovia Rzeszów 0:3 (19:25, 23:25, 19:25)
ACH Volley Ljubljana: Jereb, Mochalski, Flajs, Roberts, Kozamernik, Dolegombai, Plot (libero) oraz Koncilja, Purić, Pleśko
Asseco Resovia Rzeszów: Drzyzga, Schoeps, Ivović, Lotman, Holmes, Nowakowski, Ignaczak (libero) oraz Konarski, Tichacek, Perłowski, Buszek
Pozostałe spotkania:
Lokomotiv Nowosybirsk – Cai Teruel 3:1 (25:21, 25;15, 23:25, 25:15)
Olympiakos Pireus – Zenit Kazań 0:3 (26:28, 19:25, 20:25)
Halkbank Ankara – Noliko Maasiek 3:1 (25:17, 21:25, 25:15, 25:23)
Hypo Tirol Innsbruck – Jihostroj Ceske Budejovice 3:0 (25:22, 25:19, 25:14)
VfB Friedrichshafen – Posojilnica AICH/DOB 2:3 (25:23, 25:17, 24:26, 24:26, 13:15)
Tours VB – Sir Safety Perugia 2:3 (28:26, 25:27, 25:23, 26:28, 11:15)
Źródło: inf. własna/cev.lu
Fot.: Patryk Głowacki/wmeritum.pl