Siatkarze Asseco Resovii Rzeszów w środowy wieczór spełnili swoje marzenia o awansie do Final Four Ligi Mistrzów. Mimo, że przegrali oni w rewanżowym spotkaniu z Lokomotivem Nowosybirsk 2:3, to dwie wygrane partie wystarczyły, by przypieczętować pozostanie w rozgrywkach. Przyjmujący „Pasów” – Paul Lotman zapowiada, że rzeszowianie znajdą się w finale.
Gospodarze nie od razu mogli czuć się pewni wygrania dwóch setów. Goście, szczególnie w pierwszej partii, narzucili swój rytm gry, a dzięki dobrym zagrywkom osiągali przewagę, którą ciężko było zniwelować podopiecznym Andrzeja Kowala. Później jednak, głównie dzięki dobrym serwisom, wszystko wracało do normy, o czy wspomniał Amerykanin.
Można było zauważyć od początku, że czuliśmy presję i robiliśmy błędy, których normalnie nie popełniamy, ale od drugiego seta zaczęliśmy grać lepiej, a dzięki dobrej zagrywce to my zaczęliśmy przejmować kontrolę na boisku. Wygraliśmy dwa sety czyli cel zrealizowany.
Czytaj także: LM: Resovia dołącza do Skry!
Resovia po raz pierwszy w historii awansowała tak daleko w LM. Zawodnicy wiedzą, że teraz dyspozycja dnia zadecyduje, kto wyjdzie zwycięsko z danych pojedynków. Co ciekawe, Lotman uważa, że dla klubu nieistotne jest to, z kim przyszło im się mierzyć w półfinale Final Four.
Teraz będzie szczególny system rozgrywek, to jest jeden mecz, jeden półfinał i mamy nadzieję dla nas, że także jeden finał. To forma w jakiej będziemy w ten weekend, tego jednego dnia, zadecyduje. To z kim teraz gramy, jest dla nas sprawą drugorzędną.
Pojedynek pomiędzy Skrą a „Pasami” na neutralnej ziemi to jedno z marzeń polskich fanów siatkówki. Dwa polskie kluby walczące o najwyższą stawkę w europejskich pucharach to na prawdę duże osiągnięcie. Oba zespoły znają się już bardzo dobrze, lecz przyjmujący uważa, że na Skrę sztab szkoleniowy będzie w stanie wymyślić odpowiednią taktykę.
Oczywiście, na Skrę będziemy w stanie przygotować dużo więcej taktyki, gdyż mamy więcej meczów do przeanalizowania, ale koniec końców o wszystkim zadecyduje, kto będzie lepszy danego dnia. Mam nadzieję, że to będziemy my. Wynik w tym spotkaniu jest sprawą otwartą, gdyż my i Skra jesteśmy dwoma równymi zespołami na tym samym poziomie. Pokazaliśmy, że możemy ich pokonać, ale oni pokazali, że mogą pokonać nas.
Źródło: youtube.com
Fot.: Patryk Głowacki/wMeritum.pl