W spotkaniu 20. kolejki LOTTO Ekstraklasy Korona Kielce pokonała walczącą o fotel lidera Lechię Gdańsk 2:0. Zwycięstwo kielczanom zapewnił autor dubletu – Jacek Kiełb, który na placu gry pojawił się w drugiej połowie.
Korona Kielce kontynuuje zwycięską passę na własnym stadionie. W sobotę świętokrzyska drużyna wygrała u siebie po raz trzeci z rzędu. Tym razem w Kielcach poległ nie byle kto, bo Lechia Gdańsk, która walczyła w tym meczu o to, by spędzić zimę na fotelu lidera LOTTO Ekstraklasy.
Już w 25. minucie bardzo kontrowersyjną decyzję podjął sędzia Paweł Raczkowski. Warszawski arbiter nie wskazał „na wapno” po tym, jak faulowany w polu karnym był Grzegorz Wojtkowiak – obrońca Lechii. Pierwsza połowa była raczej zaciętym bojem, bez wskazania na jedną z ekip. Nie zmienia to faktu, że kibice nie zobaczyli klarownych okazji.
Czytaj także: Ekstraklasa: Grad goli w sobotnich meczach
Po przerwie widowisko nie zachwycało. Obie drużyny prezentowały „szarpaną”, pełną niedokładności grę. Trener gospodarzy – Maciej Bartoszek – zdecydował się na zmianę w ofensywie. Na boisku w miejsce Michała Przybyły zamedlował się Jacek Kiełb. Były pilkarz Lecha Poznań, już po czterech minutach, wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie.
Gdańszczanie popełniali w drugiej odsłonie zbyt wiele błędów, by doprowadzić do wyrównania. Nic nie dał także Marco Paixao, który na boisku pojawił się w 73 minucie. W doliczonym czasie gry katastrofalny błąd popełniła densywa gości, która niefortunnie łapała na spalonym Kiełba. Sędzia słusznie ofsajdu nie odgwizdał, a „Ryba” z ogromnym spokojem pokonał będącego już poza szesnastką Vanja Savicia.
Źródło: inf. własna
Fot.: Wikimedia/MKS1973fan