W inauguracyjnym spotkaniu 8. kolejki LOTTO Ekstraklasy, Cracovia podejmowała na własnym stadionie Lechię Gdańsk. Faworytami spotkania byli piłkarze z Gdańska, którzy walczą o pozycję lidera tabeli ligowej.
Już od pierwszych minut zarówno Lechia, jak i Cracovia pokazały, że nie zamierzają się tylko i wyłącznie bronić. W 11. minucie kibice przy ulicy Kałuży w Krakowie zobaczyli pierwszą groźną akcję gospodarzy. Były zawodnik gdańskiej drużyny, Deleu odegrał do Szczepaniaka, a ten obił słupek bramki Milinkovicia-Savicia. Chwilę później w odpowiedzi groźny strzał głową oddał Milos Krasić, lecz tym razem lepszy okazał się Grzegorz Sandomierski. Lechia naciskała coraz mocniej i dopięła swego w 18. minucie. Wówczas świetną, indywidualną akcją popisał się Rafał Wolski, który dograł do Flavio Paixao. Ten jednak się pomylił, ale na jego szczęście, tuż za nim stał jego brat Marco, który wbił piłkę do siatki krakowskiej drużyny. W kolejnych minutach Lechia całkowicie przejęła inicjatywę na boisku. Podopieczni Piotra Nowaka kilkukrotnie oddawali groźne strzały na bramkę Sandomierskiego. Za każdym razem jednak bramkarz „Pasów” stał na posterunku i nie przepuścił już żadnego gola do przerwy.
Początek drugiej połowy zwiastował kolejną dawkę emocji przy ulicy Kałuży. Obie drużyny dążyły do zdobycia gola, lecz w początkowych fragmentach żadna z drużyn nie stworzyła wielkiego zagrożenia pod bramką rywala. W 57. minucie groźny strzał z dystansu oddał Wójcicki, ale ta próba okazała się minimalnie niecelna. Wraz z upływem czasu, piłkarze Cracovii zaczynali dominować na boisku. Ich ataki jednak nie przynosiły powodzenia. Krakowianie próbowali zaskoczyć Lechię głównie grą skrzydłami, lecz próby ofensywne szybko „paliły na panewce”. Ostatecznie Lechia utrzymała rezultat z pierwszej połowy i pokonała Cracovię 1:0.
Czytaj także: Ekstraklasa: Piast zatrzymany w Łęcznej, wysokie zwycięstwa Lechii Gdańsk i Cracovii