Lechia Gdańsk pokonała na własnym stadionie Śląsk Wrocław 3:0 (1:0) i dzięki temu awansowała na pozycję lidera tabeli LOTTO Ekstraklasy.
Początkowe fragmenty spotkania zostały zdominowane przez zawodników Lechii. Podopieczni Piotra Nowaka byli znacznie częściej w posiadaniu piłki, co przekładało się na tworzenie sytuacji pod bramką Śląska Wrocław. Piłkarze z Pomorza mieli jednak duży problem z celnością. W 23. minucie arbiter zarządził przerwę z uwagi na dym powstały z rac, które odpalili kibice, demonstrując swoją efektowną oprawę. Pauza ta korzystniej zadziałała na Lechistów. Na kwadrans przed końcem pierwszej połowy gospodarze objęli prowadzenie. Grzegorz Wojtkowiak przejął piłkę po błędzie Petera Grajcara następnie przytomnie odegrał do Flavio Paixao, a ten mocnym strzałem głową nie dał szans bramkarzowi Śląska. Do przerwy Lechia Gdańsk prowadziła ze Śląskiem Wrocław 1:0.
Po przerwie w ofensywie gości z Wrocławia najbardziej widoczny był Riota Morioka. Japoński pomocnik tworzył dużo zamieszania pod bramką Milinkovicia-Savicia, po jednym z jego strzałów w 58. minucie piłka minimalnie ominęła słupek gdańskiej drużyny. Odpowiedź „Biało-Zielonych” była jednak natychmiastowa. Milos Krasić wyszedł sam na sam z bramkarzem Śląska, lecz nie zachował się egoistycznie i odegrał do stojącego na wolnym polu Grzegorza Kuświka. Snajper Lechii nie miał najmniejszych problemów, by pokonać Lubosa Kamenara i podwyższyć prowadzenie swojego zespołu. Lechia do końca spotkania nie oddała już inicjatywy. W 90. minucie gości dobił Flavio Paixao po podaniu swojego brata, strzelając swoją drugą bramkę w piątkowy wieczór. Lechia dzięki zwycięstwu awansowała na pozycję lidera tabeli LOTTO Ekstraklasy.
Czytaj także: Ekstraklasa: Piast zatrzymany w Łęcznej, wysokie zwycięstwa Lechii Gdańsk i Cracovii