To będzie hit internetu – napisał pan Marcin Czapliński publikując na Twitterze screen rozmowy Łukasza Warzechy, publicysty tygodnika „Do Rzeczy”, z pracownikiem działu marketingu firmy T-Mobile. Miał rację!
Na opublikowanym przez Czaplińskiego screenie widzimy fragment rozmowy Łukasza Warzechy z przedstawicielem działu marketingu firmy T-Mobile. Dyskusja rozegrała się na portalu społecznościowym Facebook. Pan Łukasz chciał złożyć zażalenie na zachowanie przedstawicieli sieci komórkowej. Napisał więc na oficjalnym fanpage’u firmy post…
…pod którym zamieścił następujące Postscriptum: Jeśli przyjdzie Państwu do głowy odpowiadać na ten post, to proszę uwzględnić, że nie jesteśmy na „ty”, więc proszę łaskawie nie pisać do mnie „Łukasz”.
Niestety, osoba odpowiedzialna za facebookowy profil T-Mobile najprawdopodobniej przeoczyła dopisek, który zamieścił publicysta. Łukasz, dziękujemy za Twoją opinię – napisała poniżej. Warzecha wyraźnie się oburzył. Widzę, że pracują u Państwa analfabeci. Więc napiszę raz jeszcze: NIE JESTEŚMY NA „TY” – odpowiedział.
Pracownik nie dawał jednak za wygraną. Łukasz, w internecie zgodnie z Netykietą jest przyjęte zwracanie się po imieniu do osoby, do której się pisze, nie jest to zwrot „na Ty” tylko zwrot „po imieniu” – ułatwia to komunikację, oraz w dzisiejszych czasach nie sugeruje jakiej płci jest druga osoba – odpisał.
To będzie hit internetu. Panie red. @lkwarzecha szacunek:). #DziałyMarketingu pic.twitter.com/K5EO2nvVVG
— Marcin Czapliński (@czaplinskiii) 24 kwietnia 2017
Panie Marcinie, miał pan rację!
AKTUALIZACJA
Sprawa ma swój ciąg dalszy. Tym razem informuje o tym już sam zainteresowany.
W @TMobilePolska obudził się ktoś starszy stopniem. Hejt sypie się nadal. pic.twitter.com/N19Qodkyny
— Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) 24 kwietnia 2017
źródło: Twitter, Facebook
Fot. pixabay.com