Maciej Rybus przerwał milczenie po tym, jak został wykluczony z kadry z powodu pozostania w Rosji. W rozmowie z portalem sports.ru poinformował, że był świadomy konsekwencji swojej decyzji, ponieważ wcześniej rozmawiał o tym z trenerem. Swoją decyzję motywował sytuacją rodzinną.
Maciej Rybus nie opuścił Rosji po agresji tego kraju na Ukrainę. Najpierw pozostał w Lokomotiwie Moskwa, a następnie podpisał umowę ze Spartakiem. W konsekwencji Czesław Michniewicz poinformował, że nie będzie brał zawodnika pod uwagę przy ogłaszaniu powołań na mecze Ligi Narodów, towarzyskie oraz na mistrzostwa świata w Katarze.
Zawodnik w rozmowie z portalem sports.ru przyznał, że był świadomy konsekwencji swojej decyzji. „Wiedziałem o tym wcześniej. Rozmawiałem z trenerem reprezentacji i wyjaśnił mi, że pozostanie w Rosji, spowoduje takie, a nie inne konsekwencje. Podejmując taką decyzję, wiedziałem już, że nie pojadę na mundial” – powiedział. „Postanowiłem tu zostać, bo tutaj jest moja rodzina, a ja mieszkam w Moskwie już wiele lat” – dodał.
Rybus zaznaczył, że wcale nie ma gwarancji, że dostałby powołanie, gdyby zdecydował się opuścić Rosję. „Mamy w drużynie wielu młodych zawodników, którzy występują w bardzo dobrych klubach. Nie było powiedziane, że będę miał miejsce w zespole ze względu na swoje doświadczenie. Nie wiadomo, w jakiej będę formie w trakcie ogłaszania kadry na mundial. Także wyjazd z Moskwy nie załatwiłby sprawy” – mówił.
Jednocześnie Maciej Rybus nie planuje zakończenia reprezentacyjnej kariery. „Nigdy tego nie ogłoszę. Jeśli dostanę sygnał od trenera, oczywiście przyjadę na zgrupowanie” – powiedział.
Czytaj także: Lewandowski w morzu pochwał trenera. „Błogosławieństwo”
Źr.: Przegląd Sportowy