Antoni Macierewicz w rozmowie z Michałem Rachoniem na antenie Polskiego Radia 24 komentował burzę po kontrowersyjnych słowach Władimira Putina. Na marginesie były szef MON postanowił zrobić przytyk politykom Konfederacji.
Macierewicz ocenił działania Putina, jako nieskuteczne. Były szef MON uznał, że prezydent Rosji nie osiągnął swoich celów, które wiązał z wypowiedzią atakującą Polskę. „Wbrew swoim zamiarom to Putin jest w izolacji, a nie Polska, do czego zmierzał.” – uważa polityk. Jego zdaniem prezydent Rosji „wzoruje się na sowieckiej sztuce propagandy i dywersji”.
Czytaj także: Nowy sondaż prezydencki. Liderem Duda. Hołownia wysoko
Czytaj także: Macierewicz ocenił polityków Konfederacji i ich wyborców
Były szef MON zwrócił uwagę, że głos w sprawie zabrała ambasador USA w Polsce. Macierewicz uważa, że to potwierdza „strategiczny sojusz Stanów Zjednoczonych i Polski i jasno wskazuje, że nadzieje Putina, że swoimi kłamstwami doprowadzi do rozbicia tego sojuszu, osłabienia Polski (…) są po prostu fikcyjne”.
Polityk uważa, że głównym celem Putina jest uniemożliwienie usamodzielnienia się Europy Środkowej i osłabienie jej sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi. „Dla Rosji Putina to tragedia, utrata szans na odzyskanie pozycji imperialnej w tej części Europy.” – ocenił Macierewicz.
Czytaj także: Lech Wałęsa: „Jeszcze z pięć lat przetrzymam i więcej żywota nie planuję”
Przy okazji oberwało się politykom Konfederacji. „Nie wiem, dlaczego milczą posłowie Konfederacji. To rzeczywiście dziwne.” – stwierdził Macierewicz. „Jeżeli naprawdę chcą reprezentować ruch narodowy, muszą jednoznacznie się w tej sprawie wypowiedzieć. Tymczasem oni milczą, być może dlatego, że wciąż uważają Putina za najwybitniejszego polityka, który jest dla nich punktem odniesienia w myśleniu o polityce europejskiej.” – stwierdził.
Źr. dorzeczy.pl