Wiele wskazuje na to, że może dojść do spotkania Magdaleny Adamowicz z matką Stefana W. Europosłanka przyznała jednak, że do spotkania na pewno nie dojdzie w Bazylice i przy kamerach.
To Stefan W. w styczniu tego roku zabił prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Zadał mu kilka ciosów nożem i mężczyzny nie udało się uratować. Jego matka udzieliła ostatnio wywiadu stacji TVN, gdzie przyznała, że jest świadoma, iż jej syn już nigdy nie wyjdzie na wolność a ona będzie żyła z piętnem „matki mordercy”. Jednocześnie wyznała, że zabójstwo miało związek z chorobą psychiczną jej syna.
Matka Stefana W. powiedziała również, że chciałaby spotkać się z bliskimi Pawła Adamowicza. „Chciałabym się z nimi spotkać tam, w kościele Mariackim, przy urnie prezydenta, żeby on był też z nami w tym momencie. Pochylić się nad jego urną, pomodlić się za jego duszę i jakby w tym momencie przeprosić raz jeszcze jego rodzinę i prosić o to żeby nam przebaczyli” – powiedziała.
Czytaj także: Magdalena Adamowicz pojawi się na finale WOŚP? „Córki mówią, żebym nie szła”
Magdalena Adamowicz w rozmowie z Wirtualną Polską przyznała, że nie wini matki Stefana W. za to, co zrobił jej syn. „Mówiłam to już wielokrotnie: bardzo mi żal matki osoby, która zabiła mojego męża. Ona też kogoś straciła – swojego syna. Do końca będzie żyła z ciężarem, że jej dziecko zabiło człowieka. Wierzę, że jako matka zrobiła wszystko co było w jej mocy, żeby jej syn był dobrym człowiekiem. Wierzę, że dla niej to tragedia” – mówiła.
Europosłanka nie wykluczyła również spotkania z matką Stefana W., jednak przyznała, że nie dojdzie do niego w kościele. „Spotkam się z nią gdy będę na to gotowa. Jednak na pewno nie przed urną z prochami Pawła, nie w Bazylice. To będzie spotkanie w cztery oczy, bez kamer i mikrofonów. To mój bezwzględny warunek” – powiedziała.
Czytaj także: Lech Wałęsa przeszedł zabieg. Jaki stan zdrowia?
Źr.: WP, TVN