Nie spodziewałam się takiego walca, że to będzie na taką skalę. Z taką pogardą, też złamaniem obietnic – powiedziała Maja Ostaszewska w programie „#TomaszLis” w Newsweek Polska. Aktorka negatywnie ocenia rządy Prawa i Sprawiedliwości. W trakcie rozmowy poruszyła m.in. kwestię ochrony praw zwierząt oraz 500 plus.
Wybory parlamentarne już w najbliższą niedzielę. W ostatnim czasie w mediach pojawiło się wiele spotów, w których artyści zachęcają do udziału w wyborach. Do tego grona należy m.in. Maja Ostaszewska. Aktorka pojawiła się w poniedziałek w programie „#TomaszLis.
Już na wstępie rozmowy zapewniła, że weźmie udział w niedzielnych wyborach i już wie na kogo odda głos. W tym kontekście zwróciła się do widzów, aby zainteresowali się kandydatami i wybrali osobę, która najlepiej odzwierciedla ich poglądy. – W partiach prodemokratycznych znajdują się kompetentni ludzie, warto ich poszukać. (…) Jeśli nie wybierzemy rzetelnych polityków, to będą nam psuli przyrodę, kraj, planetę – zapewniła.
Artystka przekonuje, że wybierając swojego kandydata, kierowała się przywiązaniem do wartości demokratycznych. – Biorę pod uwagę tylko te partie, które jasno deklarują przywiązanie do praworządności i są skłonne do współpracy z Unią Europejską. (…) Z resztą widać, że społeczeństwo tego bardzo oczekuje. Wsparcie przez 4 lata, protesty uliczne na to wskazują – powiedziała.
Drugim czynnikiem, na który zwraca uwagę Ostaszewska, jest stosunek do zmian klimatycznych. – Zaczęliśmy żyć w czasach katastrofy klimatycznej i wszyscy ci, którzy tego nie widzą są po prostu bezmyślni – podkreśliła.
Maja Ostaszewska o PiS: Nic nie zostało z tych obietnic dotrzymane. Nawet taki prosty zabieg, żeby psy miały dłuższe łańcuchy
W pewnym momencie rozmowy Tomasz Lis poprosił aktorkę o ocenę ostatnich 4 lat w Polsce. – Koszmarne. Nie spodziewałam się takiego walca, że to będzie na taką skalę. Z taką pogardą, też złamaniem obietnic. Poza tym co jest związane z mediami, sądami, ale również te obietnice np. w sprawie ochrony spraw zwierząt – powiedziała.
Ostaszewska przypomniała, że Jarosław Kaczyński wystąpił nawet w kampanii przeciwko hodowli zwierząt na futra. – Nic nie zostało z tych obietnic dotrzymane. Nawet taki prosty zabieg, żeby psy miały dłuższe łańcuchy (…), przywileje dla myśliwych itd. – podkreśliła.
Aktorka negatywnie oceniła postawę PiS wobec Kościoła w Polsce. Jej zdaniem partia rządzaca „ciągle przypodobuje się” instytucji. W tym kontekście stwierdziła, że badania sygnalizują oddalanie się Polaków w kierunku liberalnym.
Ostaszewska powoływała się na badania, które wskazują, że większość społeczeństwa ma inne poglądy niż PiS. Jedynie pomysły socjalne zyskały przychylność większości społeczeństwa. W tym kontekście wymieniła 500 plus. – Nadszedł już czas, żeby ludzie zrozumieli, że to 500 plus to są nasze pieniądze – podkreśliła.
– Nikt nam nie daje żadnych prezentów. Jestem bardzo mocno za państwem opiekuńczym. Oczywiście uważam też, że to powinno być sprawiedliwie rozdawane: nie wszystkim, tylko potrzebującym – powiedziała.
Artystka zwraca również uwagę na zmianę, jaka zaszła w ostatnich latach w opozycji. – Opozycja zrozumiała, że nie wolno zabrać tego [pomocy socjalnej – red.]. To zostanie, to jest świetny ruch. Natomiast to nie jest tak, że za to mają być zabrane nasze wolności. To nie jest tak, że my jak psy mamy być przy budach i nie mamy prawa do wolności słowa – dodała.
Źródło: Facebook/ Newsweek Polska