Robert Makłowicz wziął udział w programie „Drugie śniadanie mistrzów” prowadzonym przez Marcina Mellera. Podczas rozmowy wskazał, jaki dodatek do kultowej polskiej potrawy szokuje go najbardziej.
W trakcie programu prowadzonego przez Marcina Mellera dyskutowano m.in. o zaskakujących smakach i potrawach, których goście próbowali w innych częściach świata. Jedną z zaproszonych osób, oprócz m.in. Magdy Gessler, był Robert Makłowicz.
Znany kucharz i krytyk kulinarny postanowił podzielić się swoimi doświadczeniami dotyczącymi egzotycznych kuchni, jednak dodał jednocześnie, iż nie trzeba jechać na drugi koniec świata, by spróbować czegoś niecodziennego.
Makłowicz zwrócił bowiem uwagę na to, że i Polacy preferują zaskakujący dodatek do jednej z kultowych potraw. Mowa o rosole i „wkładce”, którą stosuje się w niektórych częściach Polski. Robert Makłowicz jest tym faktem nieco zniesmaczony.
Makłowicz mówi o nietypowym dodatku do rosołu
– Największe wrażenie robią na mnie rzeczy dziwne według moich przyzwyczajeń, które można odnaleźć wokół nas – powiedział Makłowicz w rozmowie z Marcinem Mellerem podczas programu „Drugie śniadanie mistrzów”.
– Dla mnie rzeczą znacznie bardziej szokującą, niż wyrwane w Wietnamie serce węża i podawane jeszcze bijące, jest rosół z ziemniakami. A tak się jada w naszym kraju – powiedział Makłowicz wskazując, że jest to dla niego zdumiewające.
Rosół z dodatkiem ziemniaków jada się m.in. Śląsku Cieszyńskim oraz Śląsku Opolskim. Zupę serwuje się wtedy z całymi ziemniakami, które zostają do niej dodane po wcześniejszym ugotowaniu.