10 listopada 2018 roku w ringu na przeciwko siebie staną Mariusz Wach oraz Artur Szpilka. Kilka dni temu odbyła się konferencja prasowa z udziałem obu zawodników. Podczas wymiany zdań popularny „Szpila” lekko się zagotował. Wach ocenił zachowanie swojego rywala w rozmowie z serwisem ringpolska.pl.
Mariusz Wach odniósł się do zdarzenia z konferencji prasowej. Pomiędzy nim a Szpilką doszło bowiem do ostrzejszej wymiany zdań. Pięściarz przyjął jednak całą sytuacją z uśmiechem.
„Nic już nie mówiłem. Widziałem, że Szpilka zrobił się cały purpurowy. Nie chciałem, żeby tu przyjechała karetka i gdzieś tam go zabrała” – oświadczył Mariusz Wach. „Oszczędziłem mu tego” – dodał.
Pięściarz dodał, że takie wymiany zdań nie robią na nim większego wrażenia.
„Wiesz co, jakieś tam emocje są. Czasami robię dobrą minę, ale wiadomo, że gdzieś tam się coś gotuje we mnie, ale nie aż tak jak u Artura” – powiedział doświadczony pięściarz.
„W boksie widziałem już wszystko. Wiem też, że im bliżej tego pojedynku, emocje będą coraz większej. Jak będzie spotkanie „face to face”, to wszystko może się zdarzyć” – stwierdził Mariusz Wach. „Wiesz, głupia pyskówka, ktoś źle spojrzy, coś zrobi… Może zaiskrzyć” – dodał.
Mariusz Wach vs Artur Szpilka
Mariusz Wach zmierzy się z Arturem Szpilką 10 listopada tego roku. Pojedynek odbędzie się w Gliwicach. Zarówno jeden, jak i drugiz pewnością chcieliby zapomnieć o ostatnich latach w swoim wykonaniu. Obaj zawodnicy mają bowiem za sobą najgorszy okres w karierze.
Popularny „Szpila” po porażkach przez nokaut z Leontayem Wilderem i Adamem Kownackim znacząco spadł w rankingach. W międzyczasie stoczył wprawdzie jeszcze wygraną potyczkę z Dominickiem Guinnem w maju 2018 roku, jednak ta nie poprawiła jego notowań.
Mariusz Wach wróci do ringu po rocznej przerwie. Wszystko przez zawirowania związane z dopingiem. Polak swój ostatni pojedynek stoczył z Jarrellem Millerem (niedawnym rywalem Tomasza Adamka, który przepraszał go za nokaut – KLIK). Przegrał przez nokaut techniczny. Walka ze Szpilką będzie więc dla niego okazją, by na nowo przywitać się z publicznością i udowodnić, iż nadal jest klasowym pięściarzem.