Szeroko zakrojone poszukiwania 5-letniego Dawida Żukowskiego w dalszym ciągu nie przyniosły skutku. Do tej pory uwaga koncentrowała się na ojcu chłopca, który popełnił samobójstwo. Teraz pod ostrzałem internautów znalazła się matka Dawida Żukowskiego.
Już ponad tydzień trwają poszukiwania Dawida Żukowskiego. Chłopiec zaginął będąc pod opieką ojca, który miał odwieźć go do matki. Zawiadomił ją jednak, że już nigdy nie zobaczy syna a dwie godziny później sam popełnił samobójstwo. Od tego czasu słuch o chłopcu zaginął.
Śledczy starają się wyjaśnić, dlaczego matka Dawida Żukowskiego zgłosiła jego zaginięcie 10 lipca przed północą, a nie ok. godz. 19, gdy otrzymała od męża wiadomość, że „już nigdy nie zobaczy syna”. Jak się dowiedział portal tvp.info, w czasie przesłuchania kobieta twierdziła, że początkowo uznała, że to kolejna złośliwość jej byłego partnera. Takie zachowania miały się nasilić po tym, jak wraz z dzieckiem wyprowadziła się z Grodziska Mazowieckiego do Warszawy. Ojciec chłopca kilkakrotnie nie odwiózł go na czas do byłej partnerki. Dlatego uznała, że sprawa może być poważna dopiero, gdy pojechała do mieszkania męża w Grodzisku i odkryła, że jest ono zamknięte, a mężczyzna nie odbiera telefonu.
Czytaj także: Joanna Racewicz stanęła w obronie matki małego Dawida
Matka Dawida Żukowskiego zeznała, że feralnego dnia odczekała jakiś czas i pojechała do Grodziska. Tam okazało się, że mieszkanie męża jest zamknięte. Mężczyzna miał także wyłączony telefon. Po godz. 22, kobieta zadzwoniła na numer alarmowy 112, chcąc zgłosić zaginięcie Dawida. Operator powiedział jej jednak, że musi to zrobić osobiście w jednostce policji. Ok. godz. 23.20 pojawiła się na komendzie w Grodzisku Mazowieckim i zgłosiła zniknięcie dziecka.
Matka Dawida Żukowskiego pod ostrzałem
Tymczasem w internecie na forach i grupach związanych z zaginięciem Dawida pojawiły się zarzuty formułowane pod adresem jego matki. Internauci wypominają kobiecie, że ta „nie szuka chłopca” i „nie pokazuje się w mediach”. Pojawiły się informacje, że kobieta bierze silne leki i nie wychodzi z domu.
„W przypadku zaginięcia dziecka nie potrafiłabym leżeć i płakać bezczynnie. Dla mnie to dziwne i tyle” – napisała jedna z internautek.
„Za zwykłym psem jak mi zaginął chodziłam między blokami tygodniami, dawałam ogłoszenia gdzie tylko się dało. Tym bardziej szukałabym wszędzie pomocy jakby moje dziecko zaginęło” – dodała inna.
„Dlaczego mama Dawida się ukrywa? Na jej miejscu dopóki byłaby nadzieja szukałabym dziecka, prosiła o pomoc wszystkich, a nie zamknęła się w domu i uciekała przed światem. Dziwne to strasznie się robi… Ja bym sama szukała, dzwoniła od domu do domu i pytała. Jeździła po firmach i błagała o monitoring, o sprawdzenie go. A ona? Psychotropy i z domu nie wychodzi, a przecież jej dziecko może żyć. Jeśli chodzi o życie swojego dziecka człowiek postępuje instynktownie… walczy i szuka” – napisała jedna z uczestniczek dyskusji.
Screeny powyższych komentarzy można zobaczyć TUTAJ
Poszukiwania 5-letniego Dawida
W poszukiwania zaangażowani są między innymi strażacy, policjanci oraz żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej, a także mieszkańcy Grodziska Mazowieckiego. Wśród przeszukiwanych miejsc znajdują się między innymi okolice autostrady A2, którą przed śmiercią jechał ojciec chłopca. W czwartek policja pojawiła się przy ogródkach działkowych „Miejski Paluch”, które zlokalizowane są w na warszawskim Okęciu. Pojawiło się tam kilka wozów policyjnych, ciężarówka oraz psy tropiące, a także podnośnik straży pożarnej.
Czytaj także: Komornik zapukał do drzwi Marcinkiewicza
Źródło: tvp.info, o2.pl, wMeritum.pl