Po sobotnim zwycięstwie z Łuczniczką Bydgoszcz od początku tego tygodnia zespół z Jastrżebia-Zdroju przygotowuje się już kolejnych konfrontacji w Pluslidze. W krótkim odstępie czasu podopieczni trenera Marka Lebedewa rozegrają dwa pojedynki w mazowieckiem. Najpierw w sobotę 26 listopada o godz. 14:45 zmierzą się z ONICO w Warszawie, a następnie w środę 29 listopada o godz. 18:00 w Radomiu z Cerradem Czarnymi.
Sztab szkoleniowy JW podjął decyzję, że po pierwszym meczu jastrzębska ekipa nie będzie wracać na Śląsk, tylko zostanie na nocleg w stolicy kraju. Stamtąd następnego dnia przemieści się do Radomia i na miejscu przez dwa dni będzie przygotowywać się do kolejnego spotkania ligowego.
– Gdybyśmy zdecydowali się na powrót do domu bezpośrednio po meczu z ONICO, musielibyśmy liczyć się z jedną zarwaną nocą, a później jednym dodatkowym dniem w autokarze. Uznaliśmy więc, że lepiej będzie zostać w Warszawie i spokojnie udać się do Radomia, gdzie w poniedziałek potrenujemy w siłowni, a we wtorek przeprowadzimy już normalny trening – klaruje Mark Lebedew, trener Jastrzębskiego Węgla.
Czytaj także: Jastrzębski Węgiel kontra BR Volleys, czyli emocjonalny mecz w Lidze Mistrzów
Najbliższe spotkania składają się na kolejny już maraton meczowy w tym sezonie. Licząc od meczu w Warszawie Pomarańczowi rozegrają pięć potyczek w dwa tygodnie – cztery w rozgrywkach krajowych i jedno w Lidze Mistrzów. – Taka jest cena sukcesu. Wywalczyliśmy brąz w PlusLidze i teraz awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów, stąd też natężenie spotkań jest większe. Jest to męczące i stresujące, ale dla zawodników na pewno ekscytujące – stwierdza australijski szkoleniowiec JW.
Cztery ostatnie spotkania „Pomarańczowych” kończyły się ich zwycięstwami bez straty seta. – Osiągnęliśmy moment, w którym nasza forma i gra ustabilizowała się. Indywidualnie każdy z zawodników również jest bliski swojego szczytu formy. Dlatego też, nasze samopoczucie jest lepsze, aniżeli chociażby trzy tygodnie temu. Mamy więcej pewności siebie. Ale teraz czekają nas dwa trudne mecze wyjazdowe. W zeszłym sezonie przegraliśmy w Warszawie, a w radomskiej hali każdemu gra się ciężko, więc będzie to dla nas wielki test – kończy Australijczyk.
Zarówno w jednym, jak i w drugim meczu siatkarze JSW będą mogli liczyć na wsparcie z trybun ze strony Koła Sympatyków Jastrzębskiego Węgla, którzy liczną grupą wybierają się na oba spotkania.