Polska pokonała Szwecję 26:24 (12:12) w meczu o 7. miejsce na Mistrzostwach Europy w piłce ręcznej. Najskuteczniejszymi polskimi zawodnikami byli: Przemysław Krajewski i Bartosz Konitz – zdobywcy pięciu goli. Kolejne świetne spotkanie rozegrał Sławomir Szmal, który wybronił kilka bardzo ważnych rzutów rywali.
Od pierwszych minut tempo spotkania nie było za wysokie. Obie ekipy niechlujnie grały w ataku, co przełożyło się na małą ilość trafień. Wynik otworzyli Szwedzi, lecz kilka chwil później wyrównał Michał Daszek. Najjaśniejszymi punktami drużyn byli bramkarze, którzy zatrzymali kilka rzutów drużyny przeciwnej. W 5. minucie Polska pierwszy objęła prowadzenie, gdy kontratak wykorzystał Przemysław Krajewski. Kilkadziesiąt sekund później było już 3:1. Krajewski tym razem podawał do Piotra Chrapkowskiego, a ten nie pomylił się z bliskiej odległości. Na półmetku pierwszej części Polska prowadziła ze Szwecją 5:4. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie kilka bardzo efektownych interwencji Sławomira Szmala. Mecz toczył się w jednostajnym tempie, żadna z reprezentacji nie forsowała wysokiego tempa. W 20. minucie trener Szwedów poprosił o czas. Wówczas Polacy wygrywali 9:6. Przerwa jednak mało wniosła, gdyż chwilę później „Biało-Czerwoni” rzucili dziesiątego gola. Była to największa przewaga polskiego zespołu. Niestety naszych szczypiornistów dopadł kryzys i cztery minuty później mieli w posiadaniu zaledwie jednego gola zapasu (10:9). Do przerwy Polska remisowała ze Szwecją 12:12. Liderem drużyny „Trzech Koron” był Nilsson – zdobywca czterech trafień. Tyle samo trafień miał najlepszy polski strzelec, Przemysław Krajewski.
Podobnie jak w spotkaniu z Chorwacją, w pierwszych fragmentach po przerwie Polaków ogarnęła niemoc strzelecka. Szwedzi to wykorzystali i szybko prowadzili dwoma golami. Na szczęście „Biało-Czerwoni” szybko się zreflektowali i po trafieniach Gębali i Łucaka powrócili do remisu. Od tego momentu obie drużyny grały punkt za punkt, a wynik oscylował w okolicach remisu. Zarówno Szwedzi, jak i Polacy popełniali dużo błędów w ataku. Na kwadrans przed końcem spotkania na tablicy świetlnej widniał wynik 19:19. Do samego końca potyczki żadna z drużyn nie potrafiła wyraźnie objąć inicjatywy w spotkaniu. Kluczowym polskim zawodnikiem w końcówce był Bartosz Konitz, dzięki któremu mieliśmy ciągły kontakt z przeciwnikiem. Rezultat wisiał na włosku do samego końca. Jednak lepsi okazali się Polacy, którzy wygrali ze szwedzkimi zawodnikami 25:24.
Czytaj także: MŚ w piłce ręcznej: Polacy wygrali bój ze Szwedami! Teraz czas na Chorwację w ćwierćfinale
Polska – Szwecja 26:24 (12:12)
Polska: Szmal, Wyszomirski – Krajewski 5/3, Orzechowski 2, Bielecki 4, Wiśniewski 1, Jurecki 1, Konitz 5, Grabarczyk, Masłowski 1, Syprzak 1, Daszek 1, Gębala 2, Łucak 1, Szyba, Chrapkowski 1.
Karne: 3/5.
Kary: 2 min.
Szwecja: Andersson, Appelgren – Olsson 2, Persson, Kallman, Ekberg, L. Nilsson 5/1, Konradsson, Karlsson, Jakobsson 2, Petersen 2, Stenmalm 4, Ostlund 3, Zachrisson 1, A. Nilsson 3, Nielsen 2.
Karne: 1/4.
Kary: 2 min.
Kary: Polska – (Grabarczyk – 2 min.) oraz Szwecja (Jakobsson – 2 min.).
Sędziowie: M. Gubica, B. Milosević (Chorwacja).