Bez wolnych mediów nie ma demokracji – przekonuje wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola. To reakcja na dzisiejszy protest w Polsce pod hasłem: „Media bez wyboru”.
Roberta Metsola solidaryzuje się z przedstawicielami mediów w Polsce. „Bez wolnych mediów nie ma demokracji. Jesteśmy z polskimi dziennikarzami w ich proteście” – napisała wiceprzewodnicząca PE, reprezentująca Europejską Partię Ludową.
Do swojego wpisu załączyła charakterystyczną grafikę hasłem „Media bez wyboru” zamieszczony przez portale: gazeta.pl, tokfm.pl oraz wyborcza.pl.
Protest „Media bez wyboru”. Czołowi wydawcy w Polsce wstrzymali transmisje
Wpis wiceszefowej PE jest reakcją na projekt wprowadzenia przez rząd tzw. opłaty reklamowej. To składka z tytułu reklamy internetowej i konwencjonalnej, która miałaby objąć największe media prywatne w Polsce.
Ustawa zakłada dodatkowe wsparcie dla Narodowego Funduszu Zdrowia, Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków oraz utworzenie Funduszu Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów. Autorzy projektu przekonują, że środki zostałyby przeznaczone na walkę ze skutkami pandemii COVID-19.
W związku z planami, 10 lutego, czołowi wydawcy zablokowali swoje strony i kanały telewizyjne w ramach akcji „Media bez wyboru”. Przeciwnicy projektu przekonują, iż media płacą w Polsce podatki. Dodatkowe obciążenie finansowe może doprowadzić do ruiny zwłaszcza właścicieli małych mediów, choć nie są oni bezpośrednio objęci podatkiem.
Przeciwnicy zwracają uwagę na rażącą dysproporcję, jeśli chodzi o obciążenie konkretnych firm. Z łącznej kwoty około 800 mln zł „cyfrowi giganci” zapłaciliby zaledwie ok. 50-100 mln zł. W opinii protestujących jest to niesprawiedliwe.