Media poinformowały, że znany wokalista Michał Wiśniewski usłyszał zarzuty związane z aferą SKOK Wołomin. Grozi mu wieloletnie więzienie. Popularny muzyk wydał oświadczenie, w którym zapewnia, że jest niewinny. Zezwolił również na podawanie jego pełnego nazwiska i wizerunku.
Media informują, że Michał Wiśniewski usłyszał zarzut w sprawie przedkładania poświadczających nieprawdę i podrobionych dokumentów w celu uzyskania wielomilionowych pożyczek w SKOK w Wołominie. Jednocześnie podano, że muzyk nie przyznaje się do winy i złożył już w tej sprawie stosowne wyjaśnienia.
„W celu uzyskania pożyczki podejrzany przedłożył nierzetelne pisemne oświadczenie o swoich dochodach, które znacznie zawyżył, a także podał nierzetelne dane dotyczące dochodów poręczyciela – ówczesnej żony podejrzanego” – tłumaczyła rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Katarzyna Skrzeczkowska.
Czytaj także: Brzęczek trenerem Legii Warszawa? To byłby prawdziwy hit
Muzyk wydał oświadczenie w tej sprawie. „Szanowni Państwo, nazywam się Michał Wiśniewski i choć czarny kolor świetnie komponuje się z czerwonym, prosiłbym o niezasłanianie mojej twarzy paskiem” – czytamy na jego profilu w mediach społecznościowych.
Michał Wiśniewski przekonuje, że jest niewinny
„Do postawionych mi, zgodnie z prognozami mediów, zarzutów nie przyznałem się. Ja rozumiem, że media potrzebują wypełnić kontentem swój program lub rubryki, ale wydaje mi się, że jesteście na tyle inteligentnymi ludźmi i zdajecie sobie sprawę, iż publikacjami już wydaliście wyrok” – pisze Michał Wiśniewski.
„Nie wystarczy napisać 'grozi mu’, aby większość odczytała to jednoznacznie. Mnie uczono, co również padło przy czynnościach procesowych w prokuraturze, że postawienie zarzutów oznacza podejrzenie popełnienia przestępstwa, po czym po dochodzeniu zostanę lub nie postawiony w stan oskarżenia” – czytamy dalej.
„Oskarżenie kogoś nie przesądza o winie, bo o tym może orzec jedynie Sąd, a na szczęście są niezawisłe Sądy. Proszę również nie pozbawiać mnie konstytucyjnego prawa do obrony, jak i nie pomijać faktu, że postępowanie sądowe jest dwuinstancyjne – wyrok musi najpierw zapaść, a później się uprawomocnić. Dopiero po ostatniej instancji można mówić o winie i karze” – pisze Michał Wiśniewski.
„Ja tę karę od mediów dostałem już dziś, mimo tego, że czuję się absolutnie niewinny. Ale jak powiedział Mark Twain, 'pogłoski o mojej śmierci są grubo przesadzone’. Myślę, że w interesie moim, jak i prokuratury jest jak najszybsze wyjaśnienie tej sprawy” – zakończył Michał Wiśniewski.
Za zarzucany czyn może mu grozić do 10 lat więzienia.
Źr. facebook; rmf fm