Tragiczne wieści dotarły z włoskiego Filottrano. Podczas porannego treningu Michele Scarponi został śmiertelnie potrącony przez kierowcę furgonetki. We wrześniu skończyłby 38 lat.
Jeszcze w poniedziałek odniósł pierwsze zwycięstwo w sezonie na trasie Tour of the Alps. W piątek zakończył ten wyścig na czwartej pozycji, tracąc do podium zaledwie siedem sekund. Doświadczony Włoch, który słynął z poczucia humoru, dziwił się samemu sobie, że w tym wieku jest jeszcze w stanie odnosić sukcesy. Scarponi, w związku z kontuzją Fabio Aru, miał powalczyć o zwycięstwo w nadchodzącym Giro d’Italia.
Niestety, popularny „Scarpa” nie pojawi się na starcie setnej edycji pierwszego z tegorocznych Wielkich Tourów. Dziś rano, podczas treningu w rodzinnym Filottrano, kolarz Astany został potrącony na jednym ze skrzyżowań. Siła uderzenia była na tyle mocna, że Scarponi poniósł śmierć na miejscu. Osierocił żonę i dwójkę bliźniaków.
Czytaj także: Kolarz, który nigdy się nie poddawał. Alberto Contador zakończył karierę
„Scarpa” w zawodowym peletonie debiutował w 2002 roku. Od czterech sezonów reprezentował barwy Astany. Największym sukcesem Włocha było zwycięstwo w Giro d’Italia 2011, po dyskwalifikacji Alberto Contadora. Poza tym, trzykrotnie wygrywał etap włoskiego touru.
Źródło: http://www.astanaproteam.kz