Czesław Michniewicz po meczu z Walią był w zdecydowanie lepszym nastroju, niż po spotkaniu z Holandią. Biało-Czerwoni wygrali 1:0, ale zaprezentowali się ze znacznie lepszej strony. Szkoleniowiec zadeklarował też, w jakim ustawieniu będziemy grali podczas mundialu w Katarze.
Mecz z Walią to jedno z ostatnich sprawdzianów Biało-Czerwonych przed mistrzostwami świata w Katarze. Wygrana 1:0 z pewnością dała Czesławowi Michniewiczowi i całej drużynie nieco spokoju, chociaż z pewnością są jeszcze obszary, które trzeba poprawić.
Mimo to, Michniewicz nie krył po meczu zadowolenia. „Cała drużyna dała z siebie wszystko. Oczywiście Wojtek Szczęsny zaprezentował się fantastycznie, ale i Nicola Zalewski zagrał bardzo dobrze. Bartosz Bereszyński w pewnym momencie nawet utykał, ale nie chciał słyszeć o zmianie. Mam w ekipie takich ludzi, którzy oddadzą zawsze w kadrze wszystko, co mają” – powiedział.
Trener zadeklarował też, że w Katarze będziemy grać dwójką napastników. W spotkaniu z Walią bardzo dobrze wyglądała współpraca między Robertem Lewandowskim a Karolem Świderskim, czego efektem była zwycięska bramka. „Chcemy grać dwójką napastników” – powiedział Michniewicz. „Oczywiście każdy mecz to inna historia i nie mogę powiedzieć, że zawsze tak będzie. Ale mamy Roberta, Karola, ale są też przecież jeszcze Arkadiusz Milik czy Krzysztof Piątek. Mam na tej pozycji kłopot bogactwa” – dodał.
Michniewicz nie miał też wątpliwości, że zagramy trójką obrońców. „Nie urodzi nam się nagle obrońca z lewą nogą, który mógłby zagrać w Katarze. Przecież zostało nam tylko kilka tygodni. Dlatego trójka obrońców i dwa „wahadła”, czyli Matty Cash i Nicola Zalewski to chyba w chwili obecnej najbardziej optymalny wybór. Idziemy więc w tym kierunku” – stwierdził.
Czytaj także: Został bohaterem meczu z Walią. „Wielkiej piłki nie było”
Źr.: WP SportoweFakty