Dmitrij Miedwiediew nie porzuca agresywnej retoryki. We wpisie na Telegramie wprost zagroził Polsce i państwom NATO wojną. Wskazał przy tym konkretną sytuację, która może jego zdaniem stanowić pretekst do konfliktu.
Miedwiediew stwierdził, że państwa NATO serwisując sprzęt ukraińskiej armii stają się stroną w konflikcie. Nawiązał też do paktu Brianda-Kellogga. Zacytował przepis o tym, że „państwo może być uznane za uczestnika działań wojennych, jeśli oprócz dostarczania broni szkoli swój personel do jej użycia”.
„Tak właśnie dzieje się dzisiaj: kanadyjscy i niemieccy instruktorzy na terytorium UE już uczą ukraińskich morderców, jak obchodzić się z Leopardami” – napisał Miedwiediew.
Były prezydent Rosji stwierdził, że jeśli byłyby serwisowane na terenie Polski, „byłoby to bezpośrednie wejście Atlantów w wojnę z Rosją, ze wszystkimi tego konsekwencjami”.
„A wszyscy ci, którzy podejmują decyzje o dostawach (naprawach) takiego sprzętu czy środków rażenia, wraz z zagranicznymi najemnikami i instruktorami wojskowymi, musieliby zostać uznani za legalny cel wojskowy” – pisze Miedwiediew.
Ocenił, że obawa przed wejściem do wojny ma rzekomo powstrzymywać Zachód przed dostarczeniem Ukrainie samolotów i broni dalekiego zasięgu. „Choć nie na długo. Pokusa zmiażdżenia Rosji jest zbyt wielka” – podsumował Miedwiediew.
Przeczytaj również:
- Zamość: Poruszający gest mieszkańców. Chcą uczcić pamięć pobitego na śmierć 16-latka
- Sensacja w Piramidzie Cheopsa! Nieznane pomieszczenie [WIDEO]
- Matka pobitego na śmierć 16-latka ujawniła, gdzie szedł jej syn. To boli jeszcze bardziej
Źr. wprost.pl