Dynamika zachorowań w ostatnich dniach przyspiesza – ogłosił minister Adam Niedzielski. Szef resortu zdrowia poinformował o rozszerzeniu obostrzeń w związku z trzecią falą epidemii koronawirusa. Do komunikatu ministra sceptycznie podchodzi immunolog dr Paweł Grzesiowski. – To nie jest aktywne zwalczanie wirusa – przekonuje ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. COVID-19.
Ministerstwo zdrowia poinformowało w środę o wykryciu ponad 25 tysięcy zakażeń koronawirusem w ciągu doby. Niepokoić może nie tylko sam wzrost liczby przypadków, ale także rosnąca liczba pacjentów hospitalizowanych w związku z COVID-19 oraz topniejące zasoby respiratorów.
Szef resortu zdrowia Adam Niedzielski poinformował, że od soboty na terenie całego kraju zaczną obowiązywać dodatkowe restrykcje: zamknięte kina, teatry, muzea, kasyna i hotele (poza drobnymi, służbowymi wyjątkami), ograniczona działalność centrów handlowych. Rząd zdecydował również o skierowaniu uczniów pierwszych trzech klas szkół podstawowych do nauki zdalnej.
Grzesiowski o działaniach rządzących: Nie ma żadnych nowych rozwiązań
Ogłoszenie obostrzeń, potocznie zwanych lockdownem, komentował na antenie TVN24 dr Paweł Grzesiowski. W opinii eksperta szkoły są jednym z głównych źródeł zakażeń. Jednak z wielką rezerwą podchodzi do działań podjętych przez rząd.
– Tak do końca niczego z tej pierwszej fali się nie nauczyliśmy. Nie ma żadnych nowych rozwiązań, które by mogły nam pomóc przejść ten trudny czas – powiedział ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. COVID-19.
– Poza lockdownem nie zaproponowano niczego nowego, a to jest rozwiązanie, które, jak wiemy, jest tylko biernym oczekiwaniem na rozwój wypadków. To nie jest aktywne zwalczanie wirusa – dodał.
W opinii Grzesiowskiego skuteczną metodą walki zo pandemią jest lokalizowanie i zwalczanie ognisk koronawirusa. Drogą do tego jest dochodzenie epidemiczne i masowe testy.