Podczas dzisiejszego posiedzenia Sejmu RP, na wniosek posła Nowoczesnej, Marka Sowy, pozostali posłowie uczcili pamięć Piotra Sz., mężczyzny, który podpalił się pod Pałacem Kultury i Nauki w zeszłym miesiącu. Piotr Sz. zmarł 29 października.
Inicjatorem uczczenia pamięci Piotra Sz. był Marek Sowa, poseł Nowoczesnej. Polityk wszedł na sejmową mównicę i poprosił pozostałych parlamentarzystów o powstanie i pogrążenie się w milczeniu. Ci przystali na jego prośbę. Wstali wszyscy, nikt się wyłamał.
Dziś @SowaMarek zaapelował o minutę ciszy dla śp. Piotra Szczęsnego, który podpalił się przed PKiN w trosce o naszą ojczyznę. ?️?️ pic.twitter.com/z4sJjUjjAy
Czytaj także: Przed Pałacem Kultury pojawiła się tablica upamiętniająca Piotra Szczęsnego. Mieszkańcy podzieleni
— .Nowoczesna (@Nowoczesna) 8 listopada 2017
Piotr Sz. zmarł po południu 29 października w warszawskim szpitalu, po tym, gdy dokonał samospalenia przed Pałacem Kultury i Nauki. Lekarze ostrzegali, że kryzys może przyjść w każdej chwili, ale zaczynaliśmy już mieć nadzieję. W niedzielę rano okazało się, że trzeba było Piotra podłączyć do sztucznej nerki. To był niepokojący sygnał. O 17.20 od syna Piotra nadeszła wiadomość: »Nie żyje«. Rodzina poprosiła, by jeszcze nie podawać Jego nazwiska – pisał wówczas portal oko.press, który jako pierwszy poinformował o śmierci mężczyzny.
Na miejscu, w którym mężczyzna się podpalił znaleziono list. Leżący na ziemi manifest odnaleźli wychodzący z PKiN działacze SLD, Tomasz Sybilski oraz Paulina Piechna-Więckiewicz. Przed chwilą pod PKiN jakiś człowiek dokonał samopodpalenia. Właśnie wychodziliśmy z Pauliną Piechną-Więckiewicz z Pałacu, kiedy to zrobił. Żył, kiedy zabierała go karetka. Ten człowiek protestował w obronie wolności. Zostawił list oraz nagranie z prośbą, aby go nie ratować oraz to nagrywać i upowszechniać. Oczywiście akcji ratunkowej nie nagrałem, natomiast publikuję zgodnie z jego wolą część listu jaki pozostawił – napisał ten pierwszy w serwisie Facebook. Więcej TUTAJ.
Do zdarzenia doszło 19 października ok. godziny 16:30. 54-latek oblał się łatwopalną substancją, a następnie wzniecił ogień. Zauważyli go przechodnie, którzy natychmiast zadzwonili pod telefon alarmowy. Po chwili na miejscu była już policja oraz służby medyczne.
źródło: Twitter/Nowoczesna, oko.press, wMeritum.pl
Fot. Twitter/Nowoczesna