Informacja, że Adam Andruszkiewicz zostanie wiceministrem cyfryzacji wywołała falę komentarzy w sieci. Wśród krytycznych opinii często pojawiały się porównania z przypadkiem byłego rzecznika MON za czasów Antoniego Macierewicza. Na zamieszanie zareagował Bartłomiej Misiewicz.
Ostatnie dni to wyjątkowo napięty czas dla Adama Andruszkiewicza. Wszystko zaczęło się w ostatnich dniach 2018 roku, kiedy to w mediach pojawiła się informacja o nominacji dla polityka. Andruszkiewicz otrzymał stanowisko w resorcie cyfryzacji. 31 stycznia informację potwierdziło ministerstwo.
„Adam Andruszkiewicz od dnia 28 grudnia pełni funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Cyfryzacji” – napisano w komunikacie resortu. Właśnie w tym dniu poseł opuścił koło Wolnych i Solidarnych i obecnie jest niezrzeszony.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Fala komentarzy ws. nowego wiceministra
Niespodziewana nominacja dla Andruszkiewicza była szeroko komentowana w mediach. Posłowi zarzuca się młody wiek (28 lat), brak doświadczenia. Niektórzy przypominali również o burzliwej karierze politycznej.
Andruszkiewicz rozpoczynał od działalności w ONR i w przeszłości kilkukrotnie zmieniał polityczne barwy (Był m.in. w Kukiz’15 i Ruchu Narodowym oraz kole Wolni i Solidarni). W sieci pojawiło się również wiele nagrań z kontrowersyjnymi wypowiedziami polityka.
„To nowa, gorsza wersja Misiewicza”
Wśród krytycznych opinii na temat nominacji często pojawiało się porównanie kariery Andruszkiewicza z byłym rzecznikiem MON, Bartłomiejem Misiewiczem.
Przypomnijmy, że w 2015 roku objął on stanowisko w resorcie Antoniego Macierewicza. Nominacja wywołała wiele kontrowersji, z uwagi na wątpliwości, co do wykształcenia i doświadczenia Misiewicza. Ostatecznie kontrowersyjny rzecznik zakończył swoją przygodę z polityką.
„Mateusz Morawiecki przyznał to, czego się obawialiśmy: nie trzeba mieć żadnych kompetencji, żeby w tym rządzie zasiadać” – powiedział Stanisław Tyszka z Kukiz’15. Dodał również, że nowy wiceminister cyfryzacji to „Misiewicz Mateusza Morawieckiego”.
Podobnego zdania jest również Grzegorz Schetyna. „Andruszkiewicz to nowa, gorsza wersja Misiewicza. Równie niekompetentny jak uczeń Antoniego Macierewicza” – napisał lider PO. W końcu na falę porównań zareagował sam Misiewicz.
„Widzę, że znów brakuje arg. i wyciera się gęby moim nazwiskiem. Przypomnę: 21 lat: zespoły parl. ds kat. smoleńskiej, 24 lata: ds skutków działalności WSI. 25 lat: pomoc przy org. szczytu NATO 2016. CEK NATO. Od 2006 asystent, koordynator, szef biura. Szef GP, rzecznik i pełn. MON” – napisał.
Źródło: Twitter, Wirtualna Polska, Ministerstwo Cyfryzacji, wMeritum.pl