Policjanci rozbili zorganizowaną grupę przestępczą zajmującą się handlem dopalaczami. O udział w niej podejrzanych jest 18 osób, z czego 2 zarzuca się kierowanie grupą. Z ustaleń śledczych wynika, że grupa mogła wprowadzić na rynek aż 480 tys. szt. dopalaczy, wartych nie mniejszej niż 14,4 mln zł.
Policjanci ustalili, że wcześniej dopalacze były sprzedawane w jednym z lokali w centrum Wrocławia. W ostatnim czasie zmieniono jednak sposób działania i niebezpieczne substancje rozprowadzano mobilnie. Na podstawie zebranych informacji w ostatnich dniach zatrzymano 1 osobę.
Wczoraj, we Wrocławiu i najbliższej okolicy policjanci przeprowadzili kolejną realizację, podczas której zatrzymano 12 osób, a 5 doprowadzono z aresztów śledczych, gdzie przebywają do innych spraw. Wśród zatrzymanych są kobiety i mężczyźni w wieku od 22 do 39 lat, w większości znani organom ścigania w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu.
Podczas wczorajszych działań policjanci znaleźli i zabezpieczyli 400 szt. opakowań dopalacza o nazwie „Absorbent wilgoci MORO” z nieznaną substancją, która zostanie poddana badaniom. Wśród zabezpieczonych przedmiotów znalazły się także 2 ręczne miotacze gazu, kastet, noże, dwa miecze samurajskie, dwie maczety, zagłuszarkę samochodową, mnóstwo woreczków foliowych z zapięciem strunowym, a nawet dwa tasery.
Czytaj także: Policja rozbiła grupę przestępczą sprowadzającą do Polski odpady z Niemiec
W prokuraturze Łukaszowi W. ps „Gekon” oraz Michałowi W. ps. „Michalina” lub „Małolat”, przedstawiono zarzuty kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, a 16 osobom śledczy zarzucają udział w tej grupie. Według śledczych podejrzani mogli wprowadzić nie mniej niż 480 tys. szt. opakowań, o rynkowej wartości nie mniejszej niż 14,4 mln zł, czym sprowadzali niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia wielu osób.
Na poczet przyszłych kar zabezpieczono pieniądze w różnej walucie oraz samochody osobowe. Śledczy nadal ustalają majątek należący do podejrzanych, aby również zabezpieczyć go. Zatrzymanym grozić może kara pozbawienia wolności nawet do 12 lat.
„Mieli świadomość, że handlują wyjątkowym świństwem”
Należy zwrócić uwagę na fakt, że według śledczych zatrzymani sami nie zażywali sprzedawanych substancji chemicznych, ponieważ zdawali sobie sprawę, iż środki te mogą stanowić poważne zagrożenie dla ich zdrowia, a nawet życia. Nie przeszkodziło to jednak w rozprowadzaniu dopalaczy, nie licząc się ze zdrowiem ludzi to zażywających. Z ustaleń śledczych wynika, że dopalacze sprzedawane były osobom w różnym wieku, tj. nastolatkom oraz dorosłym.
Zwrócił na to uwagę podczas specjalnej konferencji prasowej szef MSWiA, Joachim Brudziński. „Ci przestępcy zatrzymani we Wrocławiu mieli pełną świadomość, że handlują wyjątkowym – przepraszam za określenie – świństwem, wyjątkową trucizną” – powiedział minister Brudziński.
Źródło; Fot.: policja.pl