O tym, że „Wiadomościom TVP” po drodze z Platformą Obywatelską nie jest, wiadomo nie od dziś. Trzeba jednak przyznać, że niekiedy materiały przygotowywane przez reporterów trafiają w przysłowiową „dziesiątkę”. Zalicza się do nich z pewnością ten zrealizowany przez Ewę Bugałę, w którym przypomniano represje z czasów, gdy u władzy pozostawała PO i PSL.
Materiał był odniesieniem do głosowania nad nowelizacją ustawy o zgromadzeniach, w trakcie której na sali plenarnej działy się prawdziwie dantejskie sceny. Najbardziej „szaleli” posłowie opozycji, głownie ci reprezentujący PO. Boicie się naszych zgromadzeń! Mówicie, że się spotykacie z suwerenem, to nieprawda – krzyczała z mównicy posłanka tej partii Henryka Krzywonos-Strycharska.
Co o nowelizacji ustawy mówili politycy PiS? Mariusz Błaszczak, szef MSWiA, stwierdził, że pozwoli ona uniknąć burd i prowokacji. Zgodnie z nowymi przepisami kontrmanifestacje będą musiały odbywać się bowiem w odległości, co najmniej 100 metrów. Więcej TUTAJ.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Posłowie PO nie przyjmowali jednak tych argumentów do wiadomości. Głośno protestowali i pokrzykiwali, skandując m.in. hasło „komuna wróciła”. Ich wyjątkową aktywność podsumowała w swoim materiale wspomniana Ewa Bugała, która postanowiła przypomnieć, jak za czasów PO respektowane były prawa obywatelskie podczas zgromadzeń. Przypomniała m.in. o zatrzymaniu kibiców Legii, którzy zebrali się pod stadionem Polonii Warszawa (tego dnia odbywały się derby Warszawy). Z całej sprawy zrobiono wielki sukces służb, policji i przede wszystkim Grzegorza Schetyny, ówczesnego szefa MSWiA. Jakiś czas później okazało się jednak, że sprawy były masowo umarzane, a jedynym niebezpiecznym narzędziem, które udało się znaleźć przy fanach Legii był… widelec. Bugała opisała również inne skandaliczne sytuacje, których świadkami byliśmy w okresie rządów PO-PSL.
(po kliknięciu minuta 16:38)
O tym, czy ustawa przygotowana przez PiS sprawdzi się w rzeczywistości przekonamy się za jakiś i z pewnością rozliczymy obecną władzę z jej pomysłu. Dziś jednak wyjątkowo zabawnie brzmią okrzyki poprzedniej ekipy, która próbuje kreować się na obrońców demokracji. Materiał Ewy Bugały powinien ostudzić niektóre gorące głowy.
źródło: Twitter, Wiadomości TVP
Fot. Screen TVP