Tomasz Terlikowski, publicysta i działacz katolicki, skomentował za pośrednictwem Facebooka reakcje środowisk określających się jako patriotyczne i narodowe, na wydarzenia w Ełku. Dziennikarz skrytykował stosowanie mechanizmu odpowiedzialności zbiorowej, który znajduje wyraz w atakowaniu, niszczeniu mienia czy obarczania winą wszystkich przedstawicieli kręgu kulturowego sprawcy.
Publicysta skrytykował irracjonalne postępowanie i bezsensowne akcje organizowane przez niektóre środowiska w Polsce. Demolowanie budek z kebabami, akcje nie jem kebabów – to nie tylko woda na młyn rozmaitej maści lewaków, ale przede wszystkim to dowód kompletnego nie zrozumienia tego, czym jest – od wieków Polskość – wskazał.
Terlikowski wskazuje na bezsensowność stosowania odpowiedzialności zbiorowej, tym bardziej, że atakowani ludzi to w dużej mierze uczciwie pracujący i płacący w Polsce podatki obcokrajowcy. Atakowanie ich, obarczanie winą czy mszczenie się za zbrodnię (niewątpliwą) jaką było zabicie Polaka w Ełku to głupota i skandal. Jest to skandal także dlatego, że uderza on w ludzi, którzy ciężko w Polsce pracują, płacą podatki i nie wyciągają po nic ręki. Ogromna większość z nich uczy się, wcześniej czy później, języka polskiego, a nawet integruje. Takich ludzi trzeba szanować, a nie mazać sprejem napisy na ich własności.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Na koniec dostało się pseudo-patriotom, którzy uzurpują sobie prawo do „egzekwowania sprawiedliwości” poprzez agresję i ataki wobec obcokrajowców. Tego typu zachowania nie mają nic wspólnego z patriotyzmem, bohaterstwem czy walką o cywilizacją łacińską, a są zwyczajnym chuligaństwem, zachowaniem dziczy, która – z niewiadomych przyczyn – przypisuje sobie miano obrońców cywilizacji.
Źródło: Facebook.com/tomasz.terlikowski
Fot. Wikimedia