Monika Miller do tej pory nie mówiła o śmierci swojego ojca. W rozmowie z Krystyną Pytlakowską w „Vivie!” szczerze opowiedziała o relacjach z ojcem i o tym, o co nie zdążyła go zapytać.
Leszek Miller Junior to ojciec Moniki Miller i syn byłego premiera RP, Leszka Millera. Kilka miesięcy temu zginął śmiercią samobójczą. Teraz w rozmowie z „Vivą!” o śmierci swojego ojca postanowiła po raz pierwszy opowiedzieć właśnie Monika Miller. Wyznaje, że o śmierci ojca powiedział jej dziadek. „Monisiu, twój ojciec nie żyje” – miał powiedzieć wówczas Leszek Miller.
Okazuje się, że dopiero po pewnym czasie dowiedziała się ona jak umarł jej ojciec. Sama przyznaje, że żałuje, iż mało z ojcem rozmawiała. „Bardzo żałuję, że nie porozmawialiśmy ani o życiu, ani o tym, czego by chciał i jakie ma plany” – powiedziała.
Monika Miller przyznała, że nie do końca nawet wiedziała czym jej ojciec zajmuje się w życiu. „Ja nawet nie wiem, czym dokładnie się mój tata zajmował. Mówiło się, że jest biznesmenem. Ale najbardziej żałuję, że nigdy nie zapytałam go o to, czego się boi, co chciałby robić w życiu, a czego żałuje. Teraz już się tego nie dowiem. Nawet od mamy, bo też mało o nim wiedziała” – mówiła.
Monika Miller wyznała również, że jej rodzice rozstali się pięć lat temu, a ojciec miał problemy alkoholowe, z których próbował wyjść. „Tata próbował wyjść z alkoholizmu, ale alkohol to była jego jedyna obrona przez depresją. Wiedziałam, że on próbuje naprawić swoje życie, że chodzi na różne spotkania, że nie chce pić” – powiedziała.
Czytaj także: ABW zatrzymała Czeczena. Był powiązany z ISIS
Źr.: Viva!, Wprost