Groźba zawetowania unijnego budżetu przez Polskę przeraziła wielu polityków opozycji. Swojej decyzji bronił premier Mateusz Morawiecki. Jego zdaniem przyjęcie rozporządzenia dotyczącego mechanizmu warunkowości w budżecie doprowadziłoby do rozpadu Unii Europejskiej.
Morawiecki wziął udział w debacie poświęconej ostatnim działaniom Polski na forum Unii Europejskiej. Szef rządu bronił stanowiska ws. mechanizmu warunkowości. – Czym groziłoby przyjęcie takiego rozporządzenia dzisiaj, które mogłoby być w dowolny sposób interpretowane przez iluś biurokratów z Brukseli? Groziłoby po prostu, na późniejszych etapach, rozpadem UE – podkreślił.
Premier zwrócił uwagę, że zaproponowany mechanizm, który zakłada uzależnienie wypłat unijnych funduszy od przestrzegania praworządności jest niejasny i groźny. – Dziś ten instrument, wy myślicie, skierowany jest przeciwko nam, Węgrom, może Słowenii, może jeszcze jakiemuś krajowi z Europy Środkowej. Za kilka lat, 2-3 lata może być skierowany przeciwko komuś innemu – stwierdził.
Premier @MorawieckiM w #Sejm: Dbajmy przede wszystkim o naszą Ojczyznę, a nie o Unię Europejską. Zrobimy wszytko, żeby przywrócić pewność prawa. Jesteśmy za silną, zasobną Europą i za silną Polską w silnej Europie.
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) November 18, 2020
Morawiecki zwrócił się do opozycji: Wasza obłuda właściwie skrywa bardzo często argumenty płytkie
W opinii Morawieckiego przyjęcie rozwiązania zaproponowanego przez niemiecką prezydencję skończyłoby się podejmowaniem „arbitralnych decyzji przez eurokratów”.
Następnie szef rządu zwrócił się do opozycji. – Wasza obłuda właściwie skrywa bardzo często argumenty płytkie, które po waszej stronie pokazują, że chcecie zrobić wszystko, żeby zaszkodzić Polsce de facto – powiedział.
– Mówicie, że weto budżetowe jest takie groźne, a przecież to w czasach waszych rządów, kiedy szefem komisji ds. budżetu był Janusz Lewandowski w 2010 roku, również chyba wtedy Dania, Szwecja, Holandia, jeśli dobrze pamiętam, zagroziły wetem budżetu. Wielka Brytania zresztą również groziła wetem budżetu wielokrotnie – stwierdził.
– Czy coś się stało komuś w związku z tym? Nie, po prostu dopasowano budżet, a także dopasowano zasady realizacji budżetu, w tym rabaty dla tych najbogatszych, bo oni świetnie pilnują swoich interesów, dopasowano do ich dezyderatów – dodał.
Źródło: KPRM, sejm.gov.pl