W ciągu ostatnich 25 lat z Polski wyjechało 25-30 tys. lekarzy, co oznacza, że nasz kraj – wychodzący z biedy po okresie PRL – finansował bogatym państwom Zachodu znakomitych polskich lekarzy – powiedział w poniedziałek w Lublinie premier Mateusz Morawiecki.
Podczas uroczystości inauguracji nowego roku akademickiego w Uniwersytecie Medycznym w Lublinie premier przypomniał, że w ostatnich 20-25 latach polska medycyna przeżyła „sporo zawirowań”. Powołał się na szacunki, zgodnie z którymi w okresie tym z naszego kraju wyjechało ok. 25-30 tys. lekarzy. Zauważył też, że wykształcenie lekarza – w zależności od specjalizacji – kosztuje od 0,5 mln do 1 mln zł. To zaś oznacza, że koszty wykształcenia lekarzy, którzy wyjechali, poniesione przez nasz kraj, wyniosły w przybliżeniu 20-30 mld zł – mówił.
„Wychodząca z czasów PRL-u biedna Polska finansowała bogatym krajom Zachodu naszych znakomitych lekarzy – lekarzy, którzy znani są z tego (…), że dokonują cudów. Nie mając najlepszego sprzętu na świecie, nie zarabiając najwięcej… Znane są wielkie osiągnięcia polskiej medycyny, polskich lekarzy, polskich chirurgów” – podkreślił premier.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Morawiecki zaznaczył, że rząd podjął trudną decyzję „w czasie, gdy budżetowa kołderka jest trochę za krótka” i postanowił „przeznaczyć wiele miliardów złotych więcej: na naukę z jednej strony, z drugiej właśnie na służbę zdrowia”.
Premier przypomniał, że 3-4 lata temu na medycznych studiach stacjonarnych kształciło się w Polsce 3 tys. studentów, a obecnie jest ich 4,7 tys. Wyraził nadzieję, że za 10-20 lat Polska będzie miała dzięki temu „dobrze wykształconych, służących całemu społeczeństwu lekarzy”. Dodał, że zwiększane są nabory na studia na kierunkach pielęgniarskich i tam również tworzone są „nowe perspektywy”.
Zapowiadając dążenie do stałego, corocznego wzrostu finansowania polskiej nauki – premier wyraził nadzieję, że będzie ono wyjęte „poza nawias sporu politycznego”.
„Ono (zwiększenie finansowania nauki – PAP) jest zadaniem o charakterze polskiej racji stanu, żeby finansowanie polskiej nauki było zwiększone, i żeby było zwiększane co roku – w znaczący sposób również w stosunku do PKB, po to, by nauka polska była lokomotywą wzrostu gospodarczo-społecznego dla naszej połatanej historią ojczyzny” – powiedział.
Zaznaczył, że dla samych uczelni lubelskich zostaną przeznaczone środki w wysokości ponad 250 mln zł (wliczając w to środki na inwestycje na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie). „Oprócz tego (przeznaczymy – PAP) 3 mld zł w obligacjach skarbu państwa na najbliższe 2-3 lata dla uczelni polskich. To są środki bezprecedensowe, przeznaczone na polską naukę” – podkreślił.
Premier przypomniał, że w październiku wchodzi w życie nowa ustawa Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, tzw. Konstytucja dla Nauki. Stwierdził, że jest ona „zachętą do wspólnego wysiłku” nauki oraz sfery biznesu i gospodarki.
Premier podkreślił, że o sukcesie gospodarki decyduje dziś „wartość dodana, własność intelektualna”, która wiąże się z osiągnięciami w dziedzinie techniki, nauki, technologii. „Dzisiaj, w przeciwieństwie do jeszcze 50 lat temu, o sukcesie nie tak bardzo świadczy własność fabryk, czy samych maszyn czy ziemi – jak to było kiedyś – ale w dużym stopniu: platformy komunikacyjne, sieci, oczywiście własność intelektualna. Ona stanowi wielowiekowe dziedzictwo nauki, wielu uczelni, w tym również oczywiście wielu wielkich uczonych i uczelni polskich” – powiedział.
Morawiecki powiedział, że nowa ustawa Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce „ma stworzyć nowe, lepsze perspektywy rozwoju nauki”. Wyraził nadzieję, że przyczyni się ona do rozwoju gospodarczego w Polsce i do takiego ukształtowania polskiej nauki, który „wzmocni naszą ojczyznę”.
Rektor Uniwersytetu Medycznego w Lublinie prof. Andrzej Drop w trakcie poniedziałkowej uroczystości podkreślił, że doświadczona kadra jego uczelni gwarantuje wysoki poziom kształcenia. „Od lat nie kształcimy bezrobotnych, nasi absolwenci z tytułem uniwersytetu łatwo znajdują pracę pod każdą szerokością geograficzną” – powiedział.
Lubelska uczelnia medyczna na czterech wydziałach i 15 kierunkach kształci prawie 7 tys. studentów, wśród których ponad 1,3 tys. uczy się medycyny i stomatologii po angielsku. W roku akademickim 2018/19 naukę na pierwszym roku rozpocznie ponad 2 tys. żaków.
Uniwersytet zatrudnia prawie 2,3 tys. osób, w tym 110 profesorów tytularnych.
Unowocześniana jest tam baza naukowo-dydaktyczna. Trwa rozbudowa szpitala klinicznego nr 1, ukończony jest już budynek przy ul. Radziwiłłowskiej, gdzie siedzibę dostanie m.in. Klinika Chirurgii Onkologicznej. Trwa budowa Centrum Zdrowia Psychicznego przy ul. Głuskiej, a także przygotowania do budowy kolejnych budynków szpitala przy ul. Staszica. W listopadzie nastąpi wmurowanie kamienia węgielnego pod budowę gmachu dla stomatologii – wymieniał Drop.
Po inauguracji nowego roku akademickiego do użytku przekazano nowe Centrum Symulacji Medycznej lubelskiej uczelni. Studenci różnych kierunków studiów medycznych będą w nim zdobywać praktyczne umiejętności. Będą tam mogli przećwiczyć na fantomach i symulatorach sytuacje, z którymi później w praktyce spotykają się lekarze czy ratownicy w karetkach pogotowia i na salach operacyjnych. Nauczą się też posługiwać nowoczesną aparaturą.
„Centrum Symulacji Medycznej pozwoli na zintegrowane kształcenie na kierunkach: lekarskim, lekarsko-dentystycznym, pielęgniarstwie, położnictwie, fizjoterapii i ratownictwie medycznym” – podkreślił Drop.