„Mourinho kontra sędziowie” pod takim tytułem mogłaby ukazać się całkiem opasła książka. Tym razem trener Chelsea Londyn miał zastrzeżenia, co do pracy arbitrów w meczu z Southampton.
W niedzielnym meczu 19. kolejki Premier League Chelsea zremisowała z Southampton 1:1. Mimo, że zachowała trzypunktową przewagę nad Manchesterem City, to Mourinho ponownie daje wyraz swojej frustracji. W 55. minucie Matt Targett sfaulował w polu karnym Fabregasa, jednak sędzia Anthony Taylor nie wskazał na wapno i ukarał Hiszpana za symulowanie.
– Ludzie, eksperci, komentatorzy, trenerzy innych klubów – reagują na Chelsea w sposób, w jaki nie reagują na inne zespoły – złości się Mourinho. – Powodują oni presję na sędziach, którzy przez to popełniają błędy. Tracimy dwa punkty, a Fabregas zarobił żółtą kartkę.
Czytaj także: 5. kolejka Premier League: Lisy pogoniły Czerwone Diabły
– Możesz zrozumieć dlaczego po spotkaniu z Chelsea trenerzy mówią, że nasi chłopcy nurkują? Mecz po meczu wypowiadają te same słowa – irytuje się szkoleniowiec „The Blues”. Jednak nie oskarża on Taylora o coś innego niż błąd w ferworze walki. Mimo to twierdzi, że podobną decyzją poza Anglią spowodowałby skandal. – Poszedłem do niego w przerwie i życzyłem mu wszystkiego dobrego w Nowym Roku. Powiedziałem także, że będzie się wstydzić, kiedy zobaczy się w TV.
– W tym kraju [Anglia] mówimy, że to była wielka pomyłka z ogromnym wpływem na wynik – kończy Mourinho.