Bywają określane mianem „najpotężniejszej broni Putina”, z wyłączeniem oczywiście arsenału nuklearnego. Mowa o ciężkich miotaczach ognia TOS-1A, o których użyciu już na początku wojny informowała ukraińska armia. Teraz także Rosjanie pokazują, w jaki sposób biorą one udział w inwazji.
Wyrzutnie TOS-1A często nazywane są ciężkimi miotaczami ognia. Korzystają z pocisków termobarycznych, które w momencie uderzenia wysysają tlen z powietrza i tworzą eksplozję o ogromnej temperaturze. Systemy te często stosowane są do niszczenia fortyfikacji czy pojazdów bojowych. Broń wywołuje też falę ciśnienia, która uszkadza organy wewnętrzne lub powoduje śmierć od uduszenia. Jeżeli ktoś znajduje się w zasięgu pocisku, może też dojść do poparzenia.
Broń tego typu jest stosowana przez Rosjan od kilkudziesięciu lat, mimo ściśle uregulowanych postanowień międzynarodowych. Od początku inwazji ukraińska armia donosi, że wyrzutnie są używane na jej terenie, co potwierdzili też Rosjanie. „Rosyjskie ministerstwo obrony potwierdziło użycie systemu bojowego TOS-1A w Ukrainie. TOS-1A korzysta z pocisków termo barycznych o zapalającym i wybuchowym efekcie w momencie uderzenia w cel” – czytamy.
Analityk do spraw obronności Rob Lee pokazał w mediach społecznościowych nagranie, w jaki sposób rosyjskie miotacze ognia działają na Ukrainie.
A poniżej można zobaczyć starsze nagranie, które nie pochodzi z Ukrainy. Pokazuje ono pełnię możliwości tych przerażających systemów.
Czytaj także: Potężne wzmocnienie polskiej armii! Szef MON podał szczegóły
Źr.: Twitter/Rob Lee, YouTube/Ref’s Channel, Onet