MŚ: Norwegia w wielkim finale!

Reprezentantki Norwegii po bardzo wyrównanym spotkaniu pokonały Rumunię 35:33, awansując tym samym do finału Mistrzostw Świata. Tam czekają już na nie Holenderki, które były lepsze od reprezentacji Polski.

Do samego końca

Obie drużyny od samego początku narzuciły bardzo wysokie tempo spotkania. Zarówno jedne, jak i drugie grały skutecznie, ale też twardo w obronie. Pierwsze spróbowały zaatakować Rumunki, lecz po kilku udanych akcjach Norweżki zmieniły ustawienie w defensywie, dzięki czemu ostatecznie to one wygrały pierwszą odsłonę 17:14.

Czytaj także: Wyniki \"polskiej\" grupy: Norwegia lepsza od Hiszpanii, Węgierki minimalnie pokonują Rumunię

Po zmianie stron zespół ze Skandynawii nadział się na poważny kryzys gry. Brak zdobytego gola przez 10. minut sprawił, że rywalki były w stanie odrobić straty. W 50. minucie emocje dopiero się rozpoczęły, gdyż na tablicy wyników widniał rezultat 23:23. Sama końcówka należała do bramkarek obu ekip, które w kluczowych momentach uratowały swoje ekipy, doprowadzając tym samym do dogrywki.

W niej nieznacznie lepsze okazały się już szczypiornistki z Norwegii, które tym samym dołączyły do Holandii w wielkim finale. Rumunia natomiast o najniższy stopień podium zawalczy z podopiecznymi Kima Rasmussena. Oba mecze zostaną rozegrane w niedzielę.

Norwegia – Rumunia 35:33 (27:27, 17:14)

Norwegia: Grimsbo (8/30 – 27%), Si. Solberg (3/14 – 21%) – Mork 8/2, Kristiansen 6, Oftedal 6, Loke 5, Herrem 4, Alstad 2/2, Skogrand 2, Kurtović 1/1, Sa. Solberg 1, Molid, Wibe.
Karne: 5/8.
Kary: 8 min.

Rumunia: Ungureanu (11/42 – 26%), Munteanu (0/4 – 0%) – Neagu 8/2, Manea 6, Nechita 6, Buceschi 4/1, Ardean Elisei 3, Geiger 3, Perianu 2, Bradeanu 1, Marin, Szucs.
Karne: 3/3.
Kary: 12 min.

Kary: Norwegia – 8 min. (Molid – 6 min.; Oftedal – 2 min.); Rumunia – 12 min. (Ardean Elisei, Bradeanu, Buceschi, Neagu, Nechita, Perianu – po 2 min.)
Czerwona kartka: Molid (Norwegia) – gradacja kar.

Sędziowali: Bojan Lah oraz David Sok (Słowenia).

Źródło: sportowefakty.pl
Fot.: Szymon Starnawski